Pierwszy spadkowicz Serie A. Dramatyczny sezon, idą na rekord wstydu
To koniec pobytu Monzy w Serie A. Następny sezon klub ten spędzi na zapleczu, co jest w pełni zasłużoną karą za fatalny sezon.
W minioną niedzielę Lecce niespodziewanie zatrzymało Atalantę (1:1). Dzięki temu remisowi poznaliśmy pierwszego spadkowicza z Serie A i to na cztery kolejki przed końcem.
Szans na utrzymanie nie ma już Monza. W teorii do zdobycia jest 12 punktów, czyli tyle, ile ekipa Alessandro Nesty traci do Lecce. Szkopuł w tym, że bilans meczów bezpośrednich Monza ma niekorzystny, a to on decyduje o wyższej lokacie w Serie A.
Ostatnie cztery spotkania będą więc dla "I Bagai" szansą jedynie na zachowanie twarzy. Czekają ich potyczki z Atalantą, Udinese, Empoli i Milanem.
Drużyna Nesty przegrała pięć meczów z rzędu. W ostatnich dziesięciu spotkaniach uzbierała dwa punkty. Na zwycięstwo czeka od 13 stycznia, czyli od czternastu meczów.
Jedynym pocieszeniem, że "I Bagai" nie będą najgorszym zespołem w historii Serie A. Obecnie zdobyli 15 punktów, natomiast Brescia w sezonie 1994/95 miała ich 12. Niemniej, w ostatnich dwudziestu latach najsłabsze było Chievo Verona 2018/19 z ostatecznym dorobkiem 17. "oczek".
Przypomnijmy, że zawodnikiem Monzy jest Kacper Urbański. Reprezentanta Polski wypożyczono z Bolonii, ale szybko posadzono na ławce. W starciu z Juventusem środkowy pomocnik nawet nie wszedł na boisko.