Piękny gol, czerwona kartka i duże emocje na koniec kolejki. Widzew uciekł spod topora [WIDEO]
W ostatnim meczu inauguracyjnej kolejki PKO Ekstraklasy Stal Mielec zremisowała 1:1 z Widzewem Łódź. Ozdobą spotkania była piękna bramka Jakuba Łukowskiego.
W pierwszej części spotkania to gospodarze byli stroną przeważającą. Już w 10. minucie byli o włos od wyjścia na prowadzenie. Gerbowski trafił jednak tylko w słupek.
Nieco ponad kwadrans później doczekaliśmy się odpowiedzi ze strony Widzewa. Po strzale Alvareza znakomitą interwencją popisał się Mateusz Kochalski.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, w doliczonym czasie gry Stal wyszła na prowadzenie. Na lewym skrzydle urwał się Domański i dośrodkował prosto na głowę Szkurina, a ten umieścił piłkę w siatce.
W drugiej części spotkania Widzew ruszył do ataku, próbując doprowadzić do wyrównania. W 64. minucie Łukowski dograł do Rondicia, który z bliska pokonał bramkarza. Analiza VAR wykazała jednak minimalnego spalonego.
Tego gola nie uznano, lecz goście nie zamierzali rezygnować. W 73. minucie przepięknym uderzeniem zza pola karnego popisał się Łukowski, nie dając szans Kochalskiemu.
W 80. minucie przed idealną szansą na dublet stanął Szkurin. Napastnik Stali w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył obok słupka, marnując doskonałą sytuację.
Wcześniej całą akcję próbował faulem przerwać Ibiza. Arbiter wrócił do tego zdarzenia i ukarał piłkarza drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.
Widzew w końcówce musiał radzić sobie w osłabieniu. Mimo aż sześciu doliczonych minut wynik już się jednak nie zmienił i spotkanie zakończyło się remisem 1:1.