Piękny gol nowej gwiazdy dał wygraną Pogoni! "Portowcy" odpowiedzieli Lechowi w walce o mistrzostwo [WIDEO]
Pogoń Szczecin w drugim niedzielnym meczu 21. kolejki PKO Ekstraklasy wygrała 2:1 z Zagłębiem Lubin. Pięknym golem dla "Portowców" popisał się Wahan Biczachczjan, który został bohaterem tego spotkania.
Pogoń od pierwszych minut ruszyła do ataku i błyskawicznie przyniosło to efekt w postaci gola. Już w szóstej minucie prostopadłe podanie w pole karne posłał Mariusz Malec, z czego skorzystał Luka Zahović.
"Portowcy" mogli szybko podwyższyć rezultat. Mnóstwo pracy miał Dominik Hładun, który obronił między innymi strzały Kamila Grosickiego oraz Macieja Żurawskiego. W 18. minucie spora część kibiców ucieszyła się natomiast z prowadzenia 2:0.
Z trybun wydawało się bowiem, że Kludka skierował piłkę do własnej bramki po dośrodkowaniu Żurawskiego. Pomylili się nawet telewizyjni komentatorzy i spiker, którzy zaczęli obwieszczać gola dla "Portowców". Futbolówka przeszła jednak obok słupka.
Później niecelnie w dobrych sytuacjach strzelali Zahović i Grosicki. W końcówce pierwszej połowy obudziło się natomiast Zagłębie. Na wysokości zadania stanął Dante Stipica, który wybronił groźny strzał głową Podlińskiego.
W drugiej części spotkania "Miedziowi" zdołali doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu Daniela błąd popełnił bramkarz "Portowców", który najpierw wyszedł z bramki, a później chciał się do niej cofnąć. Było już za późno - Szysz z ostrego kąta wyrównał stan spotkania.
Stracony gol jakby obudził Pogoń. Do wyrównania starał się doprowadzić Kamil Grosicki, który dwukrotnie mocno uderzał z dystansu. Nie przyniosło to jednak gola szczecinianom.
Bohaterem gospodarzy został Wahan Biczachczjan. Reprezentant Armenii trafił do drużyny zimą jako następca Kacpra Kozłowskiego. Na razie wchodził z ławki rezerwowych, ale w drugim kolejnym meczu wpisał się na listę strzelców. Tym razem popisał się przepięknym uderzeniem zza pola karnego.
Pogoń mogła wygrać nawet wyżej, gdy w stuprocentowej sytuacji znalazł się Michał Kucharczyk. Skrzydłowy zabawił się z obrońcami rywali, ale potem uderzył za lekko, aby zaskoczył Hładuna. Ostatecznie "Duma Pomorza" wygrała jednak 2:1 i do liderującego Lecha wciąż traci tylko dwa punkty.