Piękny gest Piasta Gliwice. Klub zastrzegł numer po odchodzącej legendzie
Gerard Badia nie zagra już więcej w zespole Piasta Gliwice. Hiszpan, który świętował z drużyną wielkie sukcesy, wrócił do ojczyzny. W niedzielę zakomunikowano jednak, że numer 21, z którym występował w polskim klubie, zostanie zastrzeżony.
Gerard Badia trafił do Piasta w 2014 roku. Z drużyną świętował między innymi zdobycie mistrzostwa oraz wicemistrzostwa Polski. Był kapitanem zespołu, który sięgnął po tytuł.
Hiszpan bardzo zżył się z kibicami gliwickiej drużyny. W ostatnim sezonie trapiły go jednak kontuzje. Być może mimo to zostałby w naszym kraju, ale ze względów rodzinnych podjął inną decyzję.
Badia wrócił do ojczyzny, gdzie podpisał kontrakt z beniaminkiem piątej ligi - FC Asco. Zamierza także pracować w warsztacie samochodowym.
- Za grę w FC Asco będę dostawał pieniądze, ale będę też pracował. Treningi odbywają się tu zwykle około godziny 19, więc resztę dnia mam wolną. Od sierpnia zacznę pracę w warsztacie samochodowym mojej żony i jej rodziców. Nie będę zmieniał opon, bo tego nie potrafię, ale będę pomagał im w rozmowach z klientami i zakupie rzeczy potrzebnych dla warsztatu. Najpierw muszę się tego nauczyć, potrzebuję czasu. To naprawdę dobra praca. Widziałem, ile teściowie zbudowali dzięki temu. I teraz ja będę z nimi to współprowadził - przyznał.
W niedzielę Piast zmierzy się z Rakowem Częstochowa, a Badia zostanie oficjalnie pożegnany przez gliwickich fanów. Tego dnia Hiszpan zasiądzie na trybunach stadionu.
Śląski klub zdecydował się także na wyjątkowy gest pod adresem swojego kapitana. Poinformowano, że numer 21, z którym Badia występował w Piaście, zostanie zastrzeżony.