Piękna walka Jagiellonii w Europie. Faworyt drżał do końca

Piękna walka Jagiellonii w Europie. Faworyt drżał do końca
Michal Kosc / pressfocus
Nie tak miała wyglądać pierwsza w historii przygoda Jagiellonii Białystok w europejskich pucharach. Zespół ze stolicy Podlasia, choć walczył dzielnie, musiał uznać wyższość faworyzowanego rywala.
W 2010 roku Jagiellonia Białystok sięgnęła po historyczny triumf w Pucharze Polski. W finale, który był rozgrywany na stadionie w Bydgoszczy, pokonała Pogoń Szczecin (1:0). Bramkę zdobył Andrius Skerla.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sięgnięcie po upragnione trofeum nie tylko zapełniło miejsce w gablocie, ale przede wszystkim dało możliwość pierwszego w historii występu w europejskich pucharach. Zespół ze stolicy Podlasia rozpoczął grę od III rundy el. Ligi Europy. Zadanie stojące przed nim nie było jednak proste. Na start trafił bowiem na Aris Saloniki.
Za faworyta tego dwumeczu uważało się Greków, co potwierdziło się zaraz po rozpoczęciu starcia. Już w 3. minucie na 1:0 dla Arisu trafił Toni Calvo. Chwilę później Hiszpan podwyższył rezultat na 2:0.
Jagiellonia nie zamierzała składać broni i jeszcze przed końcem pierwszej odsłony popisała się bramką kontaktową. Do siatki trafił Rafał Grzyb. Finalnie było to jednak za mało, aby marzyć o triumfie.
Losy awansu miały rozwiązać się w rewanżu. Sensacja w postaci wyeliminowania greckiego zespołu szybko zaczęła się jednak oddalać. W 19. minucie wynik starcia otworzył Danijel Cesarec. Wydawało się, że zwycięzca Pucharu Polski nie zdoła już odrobić strat. Wszystko zmieniło się po przerwie.
Dwie bramki samobójcze, których autorami byli Ronaldo Guiaro i Mehdi Nafti, sprawiły, że "Duma Podlasia" nieoczekiwanie doszła do głosu. Wynik tego dwumeczu wskazywał na remis 3:3. Gdyby Jagiellonia utrzymała prowadzenie w rewanżu, doszłoby do dogrywki. Tak się ostatecznie nie stało.
Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem bohaterem Arisu został Danijel Cesarec. Drugi gol Chorwata, tym razem z rzutu karnego, zapewnił gospodarzom awans do IV rundy eliminacji Ligi Europy. Zespół Michała Probierza mógł zaś czuć spory niedosyt, tym bardziej że "jedenastka" dla gospodarzy wywołała mnóstwo kontrowersji. Na murawie doszło nawet do szamotaniny. Mimo to Jagiellonia odpadła, choć wyeliminowanie faworyta było naprawdę blisko.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 03 Oct · 11:10
Źródło: X

Przeczytaj również