Piękna seria Liverpoolu trwa! Lille postraszyło faworyta [WIDEO]
Siedem meczów i siedem zwycięstw - tak prezentuje się bilans Liverpoolu w trwającej edycji Ligi Mistrzów. We wtorek "The Reds" ograli na własnym obiekcie Lille 2:1 i podtrzymali serię.
Bieżący sezon Ligi Mistrzów jest po prostu wyśmienity dla Liverpoolu. Przed rozegraniem siódmej kolejki zespół Arne Slota miał na swoim koncie komplet sześciu zwycięstw. Siódme dopisał on we wtorek.
Lider Premier League mierzył się na Anfield Road z Lille. Mecz ten jednak nie porywał. Pojedyncze sytuacje nie przynosiły korzyści. Bez skutku na bramkę uderzali Mohamed Salah oraz Dominic Szoboszlai.
Na pierwszą w tym starciu bramkę było trzeba poczekać aż do 34. minuty. Znakomite podanie Curtisa Jonesa na gola zamienił Mohamed Salah.
Tuż przed przerwą reprezentant Egiptu mógł wpisać się na listę strzelców raz jeszcze. Tym razem jego strzał przeleciał obok bramki strzeżonej przez Lucasa Chevaliera. Do przerwy Liverpool prowadził 1:0.
Druga połowa meczu znów przebiegała pod dyktando "The Reds". Zaraz po wyjściu z szatni o trafienia otarli się Jarell Quansah, Darwin Nunez oraz Alexis MacAllister. Ich strzały przelatywały nad poprzeczką.
W 59. minucie sytuacja Lille pogorszyła się jeszcze bardziej. Za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę z boiska wyleciał Aissa Mandi.
Gra w osłabieniu nie przestraszyła gości. Były mistrz Francji chciał za wszelką cenę doprowadzić do remisu, co udało się w 62. minucie. Odbitą od rywala piłkę zebrał Jonathan David, który trafił na 1:1.
Bramka zdobyta przez reprezentanta Kanady nie wystarczyła jednak do zdobycia punktów na Anfield. Do ataku szybko ruszył Liverpool.
W 67. minucie na prowadzeniu znów był zespół trenera Arne Slota. Do siatki trafił Harvey Elliott. Anglik dał gospodarzom zwycięstwo 2:1.
Na kilka chwil przed końcem regulaminowego czasu gry wynik meczu mógł podwyższyć Federico Chiesa. Włocha zatrzymał Lucas Chevalier.
Liverpool utrzymał prowadzenie do samego końca i sięgnął po triumf 2:1. Piłkarze "The Reds" nadal są niepokonani w Lidze Mistrzów.