Lech Poznań przegrał z Miedzią. Pięć bramek w Legnicy!

Miedź Legnica pokonała u siebie Lecha Poznań 3:2 (2:0) w drugim niedzielnym meczu 25. kolejki rozgrywek LOTTO Ekstraklasy.
Dzięki siódmej wygranej w sezonie podopieczni Dominika Nowaka awansowali na dwunaste miejsce w tabeli. "Kolejorz" doznał natomiast już trzeciej porażki za kadencji Adama Nawałki i spadł na piątą lokatę w klasyfikacji.
* * * * * *
Tak padły bramki:
Tak padły bramki:
1:0 Bożo Musa 4'
Bośniak wykorzystał niepewną interwencję Jasmina Burica po silnym strzale z rzutu wolnego Petteriego Forsella i wepchnął piłkę do siatki z kilku metrów.
Bośniak wykorzystał niepewną interwencję Jasmina Burica po silnym strzale z rzutu wolnego Petteriego Forsella i wepchnął piłkę do siatki z kilku metrów.
2:0 Petteri Forsell 36'
Fin zaskoczył golkipera gości fenomenalnym uderzeniem z dystansu. Piłka wpadła w samo okienko bramki "Kolejorza".
Fin zaskoczył golkipera gości fenomenalnym uderzeniem z dystansu. Piłka wpadła w samo okienko bramki "Kolejorza".
2:1 Maciej Gajos 56'
Pedro Tiba zwiódł obrońcę gospodarzy i zagrał w pole karne, gdzie pomocnik gości dopełnił tylko formalności z bliska.
Pedro Tiba zwiódł obrońcę gospodarzy i zagrał w pole karne, gdzie pomocnik gości dopełnił tylko formalności z bliska.
3:1 Omar Santana 83-karny
Nikola Vujadinović zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia po analizie VAR podyktował
"jedenastkę", którą wykorzystał hiszpański napastnik beniaminka.
Nikola Vujadinović zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia po analizie VAR podyktował
"jedenastkę", którą wykorzystał hiszpański napastnik beniaminka.
3:2 Joao Amaral 90+5
Portugalczyk wykorzystał niepewną interwencję Łukasza Sapeli i popisał się efektownym uderzeniem sprzed linii pola karnego. Piłka wpadła do siatki tuż pod poprzeczką.
Portugalczyk wykorzystał niepewną interwencję Łukasza Sapeli i popisał się efektownym uderzeniem sprzed linii pola karnego. Piłka wpadła do siatki tuż pod poprzeczką.
Zawodnik meczu: Petteri Forsell. Fin wypracował pierwszą bramkę i zdobył drugą, którą na długo zapamięta Jasmin Burić. Bośniak nie miał nic do powiedzenia po kapitalnym uderzeniu Skandynawa.
* * * * * *