Piast Gliwice z awansem w PP! Arka może sobie pluć w brodę [WIDEO]
Piast Gliwice z awansem do kolejnej rundy Pucharu Polski! Ekstraklasowicz ograł po dogrywce Arkę Gdynia, strzelając dwa gole w ostatnich minutach.
Mecz Arki Gdynia z Piastem Gliwice zapowiadał się jako jeden z najciekawszych w II rundzie Pucharu Polski. Gospodarze to czwarty zespół Betclic 1 Ligi, goście - siódmy Ekstraklasy. Obaj trenerzy wykorzystali okazję, by przemeblować skład. Na ławce usiedli m.in. Szymon Sobczak, Joao Oliveira i Tornike Gaprindaszwili (u gdynian), czy Arkadiusz Pyrka, Andreas Kastantonis i Grzegorz Tomasiewicz (u gliwiczan). Aleksandar Vuković nie mógł także wystawić do gry kontuzjowanych Patryka Dziczka i Jorge Felixa. Po obu stronach doszło też do zmian między słupkami, gdzie pojawili się Paweł Lenarcik oraz Karol Szymański.
Obaj w pierwszej połowie nie mieli wiele pracy. Arka miała lekką optyczną przewagę, potrafiła przeprowadzić kilka składnych akcji, brakowało jej jednak dokładności w tzw. ostatniej tercji. Jeden celny, raczej niegroźny strzał Kacpra Skóry to było wszystko. Piast oddał ciut więcej strzałów, tyle że kopał wszędzie, ale nie do bramki.
Paradoksalnie najlepsza okazja do przerwy zakończyła się… brakiem jakiegokolwiek uderzenia. W 43. minucie obrońca gdynian Kasjan Lipkowski stanął przed dogodną okazją otworzenia wyniku, lecz nie trafił w piłkę w polu karnym. Możemy jeszcze odnotować duży pech Adama Ratajczyka, bo skrzydłowy “Żółto-niebieskich” wykazywał sporą ochotę do gry, po czym zszedł z kontuzją.
Druga połowa rozpoczęła się mocnym akcentem. Zmiennik Ratajczyka Marc Navarro wykonał sprytny, płaski centrostrzał z prawej strony, a piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka. Do gola brakowało centymetrów.
W 57. minucie gdyński stadion wybuchł z radości. Arka przeprowadziła rewelacyjną akcję, piłka chodziła jak po sznurku, a wykończył ją Kacper Skóra po wrzutce Dawida Gojnego, trafiając na 1:0.
Odpowiedź Piasta nadeszła błyskawicznie. Trzy minuty później na listę strzelców wpisał się były zawodnik gdyńskiej drużyny, Maciej Rosołek.
Mimo gola na 1:1 obraz meczu nie uległ zmianie, dalej to Arka prowadziła grę. W 70. minucie na linii pola karnego padł Karol Czubak. Były protesty gospodarzy, jednakże sędzia Grzegorz Kawałko pozostał niewzruszony.
Następne kilka minut obfitowało w szanse dla obu stron. Zaczął Tornike Gaprindaszwili, który po indywidualnym rajdzie huknął na bramkę Piasta. Szymański interweniował jak należy.
W odpowiedzi najpierw Damian Kądzior sprawdził Lenarcika, a chwilę potem Arkadiusz Pyrka mijał rywali jak tyczki, wpadł w pole karne i gdyby nie ofiarna postawa Martina Dobrotki, zapewne trafiłby do siatki. Goście powinni wykończyć tę akcję lepiej.
Do końca regulaminowego czasu gry nie padła żadna bramka. Sędzia zarządził zatem dogrywkę. W jej pierwszej części coś ciekawszego zadziało się dopiero w ostatniej akcji, gdy groźnie uderzał Miłosz Szczepański. Lenarcik był na posterunku.
W 113. minucie bramkarz Arki się jednak nie popisał. Golkiper Piasta długim podaniem szukał Szczepańskiego, ten uciekł rywalom i wykorzystał niezdecydowanie Lenarcika, lobując go sprzed pola karnego. Gospodarze sugerowali jeszcze sędziemu, że Karol Szymański popełnił przewinienie, zagrywając tzw. toczącą się piłkę, ale arbiter uznał gola.
W 118. minucie Piast definitywnie zamknął mecz. Z rzutu karnego trafił Fabian Piasecki. Gliwiczanie zameldowali się tym samym w 1/8 finału Pucharu Polski.