Peter Hyballa oczekuje zwycięstwa Wisły Kraków ze Stalą Mielec. "Chcemy koniecznie wygrać"

Jesienią Wisła wygrała na terenie beniaminka aż 6:0, a drużynę prowadził wówczas Artur Skowronek. Peter Hyballa podkreśla, że tamten wynik nie powinien mieć większego wpływu na niedzielne starcie.

- Wtedy jeszcze nie byłem trenerem, ale oczywiście obejrzałem ten mecz – 6:0 to wcale niezły wynik, tym bardziej, że ostatnio mamy pewne problemy ze zdobywaniem bramek. Jednak tamto spotkanie to już odległa przeszłość - zaznaczył Hyballa na przedmeczowej konferencji prasowej.

- Jesteśmy pod presją i chcemy koniecznie wygrać. W ostatnich dwóch meczach nie udało nam się odnieść zwycięstwa, a nawet strzelić bramki i oczywiście rozmawialiśmy o tym z drużyną. Niewątpliwie to dla nas bardzo ważne spotkanie - powiedział.

- Jak zaradzić takiej sytuacji? Motywować drużynę i przekazać jej, że musimy też czasami grać mniej atrakcyjnie, powiedziałbym, bardziej bezczelnie, perfidnie. Jeśli chodzi o defensywę, to rzeczywiście bardzo dobrze wyglądamy, ale nasza ofensywa czasami prezentuje się zbyt miękko, zbyt „pięknie”, a samą piękną grą nie zdobywa się bramek - podkreślił.

- Chodzi o to, by czasami być drużyną grającą w sposób mniej przyjemny dla oka, ale efektywny i również to chcemy przekazać piłkarzom na treningach, pokazując różne materiały wideo - dodał.

- Mecz Stali z Podbeskidziem obejrzeliśmy z całym sztabem trenerskim i trzeba im przyznać, że to zespół, który gra bardzo mocno, twardo i walecznie, także przy wyniku 2:1. To drużyna, która stawia opór, gra do ostatniej kropli krwi i takiego też meczu spodziewamy się w niedzielę – na to trzeba się nastawić - zakończył.