Peszko: Najbardziej żałuję akcji z taksówką

Sławomir Peszko udzielił szczerej rozmowy w Przeglądzie Sportowym. Były już reprezentant Polski opowiedział o wylewającej się na niego regularnie fali hejtu oraz wydarzeniach, których w swojej karierze najbardziej żałuje.
- Inni rozrabiają bardziej i nikt o tym nie wie, a ja jak już coś się dzieje, to na grubo. Afera! - skarży się skrzydłowy Lechii Gdańsk.
- Mam takie szczęście, że nawet w drewnianym kościele cegłówka spadłaby mi na głowę. Nie jestem człowiekiem, który szuka kłopotów. Żyję normalnie, ale jak już zaliczam wpadkę, to spektakularną - dodaje Peszko.
- Najbardziej żałuję akcji z taksówką, bo wykluczyłem się z Euro w Polsce. W naszej piłce nie działo się nic dobrego, nagle organizowaliśmy wielką imprezę, gdzie turniejem żył cały naród, a ja odwaliłem taki numer na Wielkanoc. Nie było zmiłuj. Wypadłem z kadry na półtora roku - wspomina.
Sławomir Peszko ma na myśli sytuację, gdy w niemieckiej Kolonii pokłócił się z taksówkarzem i zniszczył taksometr. Kierowca zawiózł wtedy piłkarza na policję. Wszystko skończyło się nocą spędzoną w izbie wytrzeźwień. W wyniku tego Peszko został odsunięty od kadry reprezentacji Polski.