Pena przegrał zakład. Ujawniono, co musi zrobić bramkarz Barcelony
Barcelona rozbiła w niedzielę Real Sociedad 4:0. Jak się okazuje, nie wszyscy mają powody do zadowolenia. Swój zakład przegrał Inaki Pena. Teraz bramkarz giganta musi ogolić się na łyso.
Piłkarze Barcelony są na fali, co potwierdziło spotkanie z Realem Sociedad w La Liga. Podopieczni Hansiego Flicka wygrali 4:0 i umocnili się na szczycie tabeli. Za ich plecami jest Atletico Madryt.
W niedzielę bramki dla katalońskiego klubu zdobyli Gerard Martin, Marc Casado, Ronald Araujo i Robert Lewandowski. Szczególnie kosztowne okazało się trafienie bocznego obrońcy Barcelony.
Jak przyznał po meczu Martin, nie wszyscy wierzyli, że uda mu się wpisać na listę strzelców. Kilka tygodni temu Inaki Pena założył się z defensorem, że ten nie trafi do siatki w seniorskim futbolu.
- Niektórzy mówili, że nie strzelę, a nawet ktoś się założył, że jeśli trafię, to ogoli się na łyso. To był właśnie Inaki Pena. Ale myślę, że on tego nie zrobi - powiedział Martin w rozmowie z Movistar+.
Inaki Pena jest obecnie rezerwowym bramkarzem Barcelony. Mimo tego, że początkowo miał miejsce w pierwszym składzie, niedawno został z niego wygryziony przez Wojciecha Szczęsnego.
W bieżącym sezonie 26-latek rozegrał 22 mecze i zanotował w nich sześć czystych kont. Martin to natomiast nadzieja Barcelony. Z uwagi na sporą konkurencję nie może on liczyć na regularną grę.