Pellegrini: Real nie jest faworytem. Szanse są wyrównane

Manchester City nie wykorzystał atutu własnego boiska i bezbramkowo zremisował z Realem Madryt w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów. Manuel Pellegrini uważa, że obie drużyny wciąż mają równe szanse na awans do wielkiego finału.
Przed rewanżem statystyki wskazują na Real, który w tym sezonie Ligi Mistrzów znakomicie gra przed własną publicznością. "Królewscy" wygrali na swoim stadionie z Szachtarem Donieck, Malmoe, PSG, Romą i Wolfsburgiem. W pięciu meczach strzelili rywalom 18 goli, a sami nie stracili żadnej bramki. Pellegrini nie obawia się jednak wyjazdu do Madrytu.
- Nie sądzę, żeby Real był teraz faworytem. Szanse są wyrównane. Osiągaliśmy dobre wyniki w wyjazdowych meczach z PSG, Dynamem Kijów i Sevillą, więc nie boję się gry w Madrycie - mówi Pellegrini.
- Chcieliśmy wygrać. Zaatakowaliśmy Real na ich połowie, ale nie mogliśmy stworzyć sobie dobrych sytuacji. Wynikało to również z tego, że szybko straciliśmy Davida Silvę. Oni mieli kilka okazji po rzutach rożnych, ale Joe Hart bronił bardzo dobrze - dodał chilijski szkoleniowiec, który narzeka na ligowy terminarz swojej drużyny.
- Przed rewanżem z Realem czeka nas trudny mecz z Southampton w lidze. Musimy w nim zdobyć trzy punkty. Niestety będziemy mieć jeden dzień mniej odpoczynku od Realu Madryt. Oni zagrają w sobotę, a my w niedzielę - kończy Pellegrini.
Drugi mecz Realu z Manchesterem City odbędzie się w środę 4. maja. Początek o 20:45.