Pekerman: Wierzyłem w mój zespół

"Los Cafeteros" zachowali w ten sposób szansę na awans do fazy pucharowej turnieju.

- Krok po kroku dochodzimy do optymalnej dyspozycji zawodników, którzy mieli problemy na początku. Zawsze mamy plan na sposób gry. Polska była niebezpieczna i bardzo ważne było otwarcie tego meczu - wyznał Pekerman w rozmowie z dziennikiem "AS".

- Nie było żadnego marginesu na błąd. Na szczęście zdobyliśmy gole i pozostajemy z nadziejami na tym mundialu - podkreślił opiekun "Los Cafeteros".

- Wierzyłem w mój zespół i jego liderów, którzy potwierdzili w tym meczu swój wielki talent. Odpowiedzieliśmy na boisku na wątpliwości po pierwszym meczu, który przegraliśmy, grając w dziesięciu. Takie rzeczy zdarzają się na mundialu. Niektóre osądy były pochopne, trzeba rozumieć piłkę nożną - kontynuował Argentyńczyk.

- Moi piłkarze potrafią być samokrytyczni. Są też ambitni oraz zdolni do przezwyciężania złych momentów. Nie tracą nadziei pomimo pewnych niepowodzeń i zachowują pokorę, bez zbędnego triumfalizmu. Przed nami teraz Senegal. To bardzo trudny rywal i musimy zagrać na swoim najwyższym poziomie. Jesteśmy silniejsi, ale jest jeszcze wiele do zrobienia - podsumował Pekerman.