Michał Pazdan: Nie byłem, nie jestem i nie będę konfidentem

Michał Pazdan: Nie byłem, nie jestem i nie będę konfidentem
asinfo
Michał Pazdan tłumaczy się z oskarżeń, że był wśród graczy, którzy doprowadzili do dymisji Jacka Magiery. - Nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę konfidentem - mówi piłkarz Legii w "Przeglądzie Sportowym".
Gdy Legia zwolniła Magierę, na portalu Sport.pl napisano, że doprowadziło do tego kilku piłkarzy. Miał być wśród nich Pazdan, który rzekomo niepochlebnie wypowiadał się o trenerze w rozmowach z Dariuszem Mioduskim. Doświadczony obrońca kolejny raz stanowczo zdementował te informacje.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę konfidentem. Po przeczytaniu tego tekstu byłem wściekły, ale potem zdałem sobie sprawę, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, więc szkoda tracić nerwów. Po ukazaniu się tekstu, rozmawiałem z trenerem Magierą. Nie musiałem się tłumaczyć, bo to inteligentny człowiek. On wie, że bardzo go cenię jako szkoleniowca - mówi Pazdan w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Reprezentant Polski od dłuższego czasu jest przymierzany do zagranicznego transferu. Choć w mediach ciągle pojawiają się nazwy klubów rzekomo zainteresowanych kupnem Pazdana, to ten wciąż gra w Legii. I, jak podkreśla, nie naciska na transfer.
- Sporo było takich sytuacji, że niby ktoś się mną interesował, ale potem słyszałem: 30 lat, chłop za stary, dwa miliony euro to za dużo, poza tym z polskiej ligi. Nie chcę zawracać już tym sobie głowy. Nie znajduję się w sytuacji, bym musiał odchodzić - komentuje reprezentant Polski.
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również