Paweł Wszołek: Miałem drgawki, wysoką temperaturę. Czułem się, jakby ktoś mi napompował czymś płuca

Paweł Wszołek: Miałem drgawki, wysoką temperaturę. Czułem się, jakby ktoś mi napompował czymś płuca
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Paweł Wszołek wziął udział w konferencji prasowej przed meczem o Superpuchar Polski. Zawodnik Legii opowiedział o swoich zmaganiach z koronawirusem.
Wszołek na przełomie sierpnia i września wypadł z gry aż na miesiąc. Jak się okazuje, piłkarz w tym czasie zmagał się z koronawirusem.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Przez trzy tygodnie byłem wyłączony z treningów, w ogóle z aktywności fizycznych. Nie mogłem nawet pojeździć na rowerku stacjonarnym, bo nie wiadomo było, jak zachowa się organizm. Trzeba uważać, dbać o narażonych, o starszych. To nie jest zabawa, trzeba brać to na poważnie, trzeba ograniczyć ryzyko do minimum - oznajmił.
Skrzydłowy miał objawy choroby i w pewnym momencie zaczął poważnie obawiać się o swoje zdrowie.
- Miałem drgawki, wysoką temperaturę, byłem wrakiem. Następnego dnia otrzymałem wynik pozytywny na koronawirusa i każdy kolejny dzień był dla mnie gorszy; miałem gorączkę, bóle mięśniowe, bóle głowy. Czułem się, jakby ktoś mi napompował czymś płuca. To było najgorsze - dodał.
- Obawiałem się, że jak wrócę do treningów to może coś wyjść na badaniach, bo różne słyszałem opinie. Na całe szczęście badania wyszły bardzo dobrze. Nie mam nic z sercem, ani płucami. To jest dla mnie najważniejsze jako człowieka, jako sportowca - zaznaczył.
Obecnie Wszołek wraca do pełni formy. Prawdopodobnie pojawi się na boisku w piątkowym meczu o Superpuchar Polski. W nim Legia zagra z Cracovią.
- Z każdym dniem czuję się lepiej. Organizm wraca do optymalnej formy, chociaż jeszcze nie na 110 procent, tak jak było na samym początku - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz08 Oct 2020 · 18:50
Źródło: Legia Warszawa

Przeczytaj również