Pavels Steinbors: W Jagiellonii Białystok chcę wykonywać to, co potrafię najlepiej

Pavels Steinbors był w minionych rozgrywkach jednym z nielicznych jasnych punktów Arki Gdynia. Drużyna z Trójmiasta spadła z Ekstraklasy, ale Łotysz nie miał problemu z angażem w najwyższej lidze. Przeniósł się do Jagiellonii Białystok.

- Marian Kelemen jest legendą Jagiellonii. Dużo zrobił w okresie gry dla Jagi, a ja mogę zapewnić, że chcę wykonywać to, co po prostu najlepiej potrafię. Z bramkarzami jest tak, że czasami to się udaje, a czasem nie. Z nami jest trochę jak z saperami. Cieszę się, że kolega z bramkarskiego fachu zrobił w Jadze taką fajną karierę. To wyzwala we mnie swego rodzaju odpowiedzialność i wyzwanie. Jestem z tego powodu szczęśliwy - powiedział Steinbors.

- Wychodzę z założenia, że jest trener bramkarzy i to on uczy pewnych zachowań golkiperów. Teraz przed takim zadaniem stoi Jarosław Tkocz i to na nim spoczywa ta odpowiedzialność. On ma swoją wizję, filozofię i wierzę, że to nam dużo da - dodał.

- Natomiast zapewniam, że jeżeli któryś z młodszych bramkarzy będzie chciał zasięgnąć rady, z chęcią pomogę. Nie ingeruję jednak w pracę trenera - stwierdził.

- Przede wszystkim staram się być sobą, nie udawać, że jestem kimś innym. Bywa różnie. Są piłkarze, którzy coś reprezentują sobą na boisku, a poza nim nie eksponują nadmiernie swojego wizerunku, ale są też tacy, którzy grają kiepsko, a błyszczą wyłącznie poza grą - przyznał.

- Pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi. Powinniśmy jednak być sobą. Każdy ma lepsze i gorsze chwile. Jestem zdania, że wszystko powinno być dobrze - zakończył.