Paulo Sousa tłumaczy swoje wybory personalne. "W kadrze są również inni utalentowani gracze"

"Biało-Czerwoni" wciąż mogą marzyć o wyjeździe na mundial w Katarze. Już wkrótce czekają ich dwa kolejne starcia w eliminacjach. Najpierw podejmą San Marino, potem zagrają na wyjeździe z Albanią.

Selekcjoner na te spotkania nie powołał Sebastiana Szymańskiego. Dał za to szansę Przemysławowi Płachecie. Ze swojego wyboru tłumaczył się podczas konferencji prasowej.

- Dlaczego nie powołaliśmy Szymańskiego? Chcieliśmy używać go na skrzydle, natomiast on występuje w klubie w środku pola. To utalentowany zawodnik, nie twierdzę, że tak nie jest, natomiast w kadrze są również inni utalentowani gracze grający w środku pola - wyjaśnił.

51-latek zdradził też, dlaczego zdecydował się na Krzysztofa Piątka, a pominął Arkadiusza Milika.

- Mogłem powołać wszystkich napastników, których chciałem, na przykład Arkadiusza Milika. Powołałem jednak za niego Krzysztofa Piątka, który więcej trenował od kiedy wyleczył kontuzję. Mam jednak nadzieję, że w listopadzie ta dwójka będzie na zgrupowaniu - dodał.

Sousa został zapytany też o zawodników z PKO Ekstraklasy. Selekcjoner rzadko bywa na polskich stadionach i nie daje wielu szans piłkarzom z naszej ligi.

- Większość naszych zawodników gra za granicą. W moim zespole jest wystarczająco dużo osób, by śledzić rozgrywki na całym świecie. Nie mogę być wszędzie osobiście, dlatego muszę mieć priorytety - zaznaczył.

- Co do pomysłu z powoływaniem około 20 graczy z Ekstraklasy na mini zgrupowanie na około dwa dni. Nie myślę pod tym względem o sobie, tylko o polskiej piłce. Ważna jest wymiana informacji, istotne jest sprawdzanie różnych zawodników i motywowanie ich, tak żeby ci byli gotowi do gry, jak już dostaną powołanie do pierwszej reprezentacji - zakończył.