Paulo Sousa spotkał się z polskim talentem. Czy zagra w najbliższych meczach kadry? [NASZ NEWS]
Selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa, przebywa obecnie we Włoszech. Jak ustaliliśmy, Portugalczyk obejrzał z trybun spotkanie AS Romy z Fiorentiną, wygrane przez gospodarzy 3:1, a dzień później spotkał się z Nicolą Zalewskim, który może zadebiutować w biało-czerwonych barwach podczas wrześniowych meczów el. mistrzostw świata.
Już kilka tygodni temu informowaliśmy, że Sousa chce powołać Zalewskiego do pierwszej reprezentacji, co potwierdziło się przy oficjalnych zaproszeniach wysłanych przez portugalskiego selekcjonera. Do tej pory urodzony we Włoszech zawodnik grał w polskich reprezentacjach młodzieżowych.
Zalewski dopiero przebija się do seniorskiego składu AS Romy. 19-latek bardzo dobrze prezentował się w okresie przygotowawczym i miał usłyszeć od Jose Mourinho, że dostanie od niego szansę. Niedzielny mecz Zalewski przesiedział jednak na ławce rezerwowych.
Sousa obserwował spotkanie z trybun Stadio Olimpico, ale na boisku zobaczył, i to bardzo krótko, jedynie Bartłomieja Drągowskiego. Były podopieczny Sousy z czasów wspólnej pracy w Violi, który zastąpi odchodzącego na reprezentacyjną emeryturę Łukasza Fabiańskiego, rozegrał tylko siedemnaście minut. Zobaczył czerwoną kartkę po faulu poza polem karnym.
Selekcjoner wypił w poniedziałkowy poranek kawę ze Zbigniewem Bońkiem, a następnie udał się do Trigorii, gdzie znajduje się ośrodek treningowy Giallorossich. Tam spotkał się i porozmawiał z Zalewskim o najbliższym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Wytłumaczył, czego młody piłkarz może się spodziewać w Warszawie i jakie wymagania stawia przed nim trener.
Zgrupowanie reprezentacji rozpoczyna się za tydzień. Polska zagra we wrześniu z Albanią (2.09), San Marino (5.09) i Anglią (8.09). Nie zdziwilibyśmy się, gdyby Zalewski otrzymał szansę występu przeciwko najsłabszej drużynie w naszej grupie.
W takim wypadku posiadający także włoskie obywatelstwo piłkarz według nowych przepisów FIFA mógłby grać przez kolejne trzy lata tylko w reprezentacji Polski, a jeśli zagrałby w kolejnych trzech oficjalnych meczach, nie mógłby już zmienić barw.