Paulo Sousa reaguje na informacje dotyczące zwolnienia. "To nie jest wyraz szacunku"
Paulo Sousa znajduje się na wylocie z Flamengo. Sytuacja Portugalczyka jest coraz bardziej skomplikowana, przez co szkoleniowcem zaczynają kierować emocje. Po ostatnim meczu Copa Libertadores szkoleniowiec nie wytrzymał.
Przygoda Paulo Sousy w Brazylii nie należy do udanych. Chociaż trener działa w Kraju Kawy dopiero kilka miesięcy, nie brakuje informacji, że zarząd Flamengo zdecyduje się na zakończenie współpracy.
Wpływ na to mają kiepskie wyniki, które osiąga zespół "Fla". Przegrali oni między innymi finałowy dwumecz Campeonato Caroca z Fluminense (0:2 i 1:1). Sousa został wówczas zmuszony do ucieczki przed protestującymi kibicami. Na lotnisko przedostał się przez terminal cargo.
W ostatnich godzinach karta się jednak odwróciła. Flamengo pokonało Talleres Cordoba 3:1 i portugalski szkoleniowiec mógł w końcu odbić piłeczkę w stronę krytykujących go dziennikarzy.
- To normalne, że kibice mają swoje sympatie, ale nie powinno się tego okazywać poprzez media. Nie wygląda to na przejaw szacunku - rzucił Sousa, cytowany przez portal "Interia".
- Pokazałem już nasz pomysł na grę. To naturalne, że wyniki nie pojawią się od razu. Robimy jednak wszystko, co możemy - dodał.
Jego wypowiedzi nie zmieniły narracji brazylijskich mediów, które utrzymują, że były selekcjoner reprezentacji Polski zostanie ostatecznie zwolniony. Jego miejsce ma zająć sam Jorge Jesus.