Paulo Sousa bez Superpucharu Brazylii. Jego Flamengo przegrało po szalonym konkursie karnych [WIDEO]

Portugalczyk w grudniu porzucił reprezentację Polski na rzecz pracy w Kraju Kawy. Jego początki we Flamengo nie były jednak łatwe. Drużyna w lidze stanowej spisywała się poniżej oczekiwań.

Szansą na poprawę humorów był niedzielny mecz o Superpuchar Brazylii. Zespół Sousy mierzył się w nim z aktualnym mistrzem kraju, Atletico Mineiro. To właśnie ten zespół jako pierwszy trafił do siatki.

W 42. minucie bramkarza rywali pokonał Ignacio Fernandez i do przerwy Flamengo przegrywało 0:1. Drużyna z Rio de Janeiro zdołała jednak odpowiedzieć w drugiej połowie.

Najpierw do wyrównania doprowadził Gabriel Barbosa, w później prowadzenie zespołowi Sousy dał Bruno Henrique. Taki rezultat nie utrzymał się jednak zbyt długo.

Ostatecznie po 90 minutach był remis 2:2, bo do siatki trafił jeszcze słynny Hulk. Losy trofeum ostatecznie rozstrzygnęły się dopiero w konkursie rzutów karnych.

Ten był naprawdę szalony, bo obie drużyny wykonały aż po dwanaście "jedenastek". O ile w pierwszych pięciu przypadkach nie było pomyłek, to później zaczął się festiwal nieskuteczności.

Flamengo aż czterokrotnie miało szansę na zakończenie spotkania w przypadku skutecznego strzału. Zawsze się jednak myliło, a piąta przestrzelona "jedenastka" sprawiła, że to Atletico Mineiro sięgnęło po trofeum.