Paulinho, Odjidja-Ofoe, Rudnevs i inni, czyli największe sukcesy skautingu w polskiej Ekstraklasie
Dziś w polskiej Ekstraklasie gra bardzo wielu obcokrajowców. Część z nich to naprawdę solidni piłkarze, inni określani są jako “wynalazki” z Hiszpanii, Brazylii, Portugalii czy krajów bałkańskich. Przypomnijmy sobie tych, którzy po pobycie w Polsce wypłynęli na szerokie wody i grali w naprawdę dużych klubach.
Na początek ciekawostka, o której mało kto słyszał. Nie wiem czy wiecie, ale grający w latach 2013-2015 w Tottenhamie, a w sezonie 2017/18 w FC Barcelonie Paulinho kiedyś biegał po polskich boiskach. Jego klubem w kampanii 2007/08 był ŁKS, który teraz wrócił do Ekstraklasy. Brazylijczyk nie dokonał wielkich rzeczy w Polsce, ale jego późniejsza kariera była bardzo udana. Pomocnik stanowił również ważną część reprezentacji “Canarinhos”.
Drugim piłkarzem w tym zestawieniu jest Marcelo. Nie, niestety nie ten z Realu Madryt. Mowa o Marcelo Antonio Guedesie Filho, który w 2008 roku przeszedł z Santosu do Wisły Kraków. W stolicy Małopolski Brazylijczyk grał przez dwa lata, a później bronił barw PSV Eindhoven, Hannoveru 96, Besiktasu Stambuł i Olympique Lyon. Piłkarz ten wygrał Puchar i Superpuchar Holandii, mistrzostwo Turcji i mistrzostwo Polski.
Kolej na Ondreja Dudę, byłego piłkarza Legii Warszawa. Słowak grał w stolicy Polski w latach 2014-2016, a teraz broni barw występującej w Bundeslidze Herthy Berlin. W sezonie 2018/19 popisał się on taką asystą, że nogi same się prostują, a ręce składają do oklasków.
W 2014 roku do Legii Warszawa dołączył również Nemanja Nikolić. Węgierski napastnik w polskiej lidze prezentował się naprawdę dobrze i zapracował sobie na transfer za ocean. Dziś gra dla Chicago Fire i jest jednym z najsolidniejszych strzelców Major League Soccer. W tym sezonie Węgier zdobył 11 goli, tyle samo co Wayne Rooney, a w sumie na amerykańskich boiskach uzbierał już 50 ligowych trafień.
Razem z Nikolicem w Legii wzrastał kolejny znakomity napastnik, Aleksandar Prijović. Serb, podobnie jak Węgier, gościł w Warszawie przez 2 sezony, w których został mistrzem Polski. Później przeniósł się do PAOK-u Saloniki i stał się gwiazdą ligi greckiej. Strzelił tam 55 bramek w 86 występach. Aktualnie jego klubem jest Al-Ittihad Dżidda z Arabii Saudyjskiej.
Większość kibiców piłkarskich w Polsce pamięta takiego piłkarza jak Artjoms Rudnevs. To właśnie on w 2010 w barwach Lecha Poznań strzelił hat-tricka w spotkaniu z Juventusem FC i dał “Kolejorzowi” pamiętny awans z fazy grupowej Ligi Europy. Później występował jeszcze w barwach Hannoveru, Hamburgera i FC Köln. W 2017 roku musiał zakończyć karierę z powodu poważnej choroby małżonki.
Ryota Morioka to zawodnik, który do 2016 roku występował w Vissel Kobe, gdzie obecnie grają Andres Iniesta i David Viila. Stamtąd trafił do Śląska Wrocław. Pograł tam jeden sezon, a później przeprowadził się do Belgii, aby bronić barw Waasland-Beveren, Anderlechtu, a następnie RSC Charleroi. Morioka zaliczył bardzo dobry początek sezonu 2019/20.
Kalu Uche to zawodnik, którego tutaj zabraknąć po prostu nie mogło. Ten nigeryjski obieżyświat występował od 2001 do 2005 roku w krakowskiej Wiśle i brał udział w zdobyciu 32 goli w 65 występach. Wszyscy pamiętamy niezapomniane mecze “Białej Gwiazdy” w Pucharze UEFA, w których brylował właśnie Uche. Później Nigeryjczyk zdecydował się na podróż po Europie. Więcej meczów niż dla Wisły rozegrał tylko dla hiszpańskiej Almerii, choć grał jeszcze m.in. w FC Girondins Bordeaux, Levante czy Espanyolu.
Jednym z piłkarzy, którzy rządzili i dzielili w polskiej Ekstraklasie w ostatnich latach jest Vadis Odjidja-Ofoe. Do Belga przylgnęła łatka najemnika, ale nie oznacza to, że jest on słabym piłkarzem. Mistrz Polski z sezonu 2016/17 później przeniósł się do Olympiakosu Pireus i tam także pograł zaledwie rok. Aktualnie ofensywny pomocnik mieszka w swojej ojczyźnie i broni barw KAA Gent. W pięciu pierwszych meczach belgijskiej ekstraklasy zaliczył on 2 asysty.
Teraz coś dla tych, którzy na początku XXI wieku kibicowali Groclinowi Grodzisk Wielkopolski. Osoby te na pewno pamiętają Ivicę Kriżanaca, ówczesnego lidera defensywy tego zespołu. Chorwat wcześniej występował także dla Górnika Zabrze i łącznie spędził w Polsce dwa sezonu. Piłkarz ten o wiele większymi zasługami poszczycić się mógł w Zenicie Sankt Petersburg, gdzie po odejściu z Groclinu w 2005 roku grał przez kolejne 5 sezonów. Dwa razy wygrał tam mistrzostwo Rosji, jeden puchar kraju, a także Puchar i Superpuchar UEFA.
Na koniec jeden z najlepszych bramkarzy najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej ostatnich lat, Milan Borjan. W 2017 roku został on wypożyczony do Korony Kielce z Łudogorca Razgrad i prezentował się naprawdę bardzo solidnie. Pamiętacie ten niesamowity mecz Ligi Mistrzów 2018/19, w którym ostateczni zwycięzcy z Liverpoolu sensacyjne przegrali 0:2 z Crveną Zvezda w fazie grupowej? Dostępu do bramki zespołu z Belgradu bronił nie kto inny, jak właśnie Milan Borjan.
Kacper Dąderewicz