Patologia w Portugalii. Były prezydent Sportingu z zarzutami w sprawie pobicia piłkarzy
Były prezydent Sportingu CP został zatrzymany przez portugalską policją. Według śledczych Bruno de Carvalho mógł zlecić pobicie piłkarzy tego klubu.
Do zdarzenia doszło w maju tego roku po serii słabszych meczów Sportingu. Na teren klubowego ośrodka treningowego wtargnęło kilkunastu zamaskowanych mężczyzn, którzy zdewastowali szatnie, a następnie rzucili się na piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego. W zajściu ucierpiał m.in. Bas Dost, który doznał obrażeń głowy.
Portugalska policja twierdzi, że o planach chuliganów wiedział, a być może nawet podżegał ich do działania, były prezydent Sportingu Bruno de Carvalho. Mężczyzna został zatrzymany w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zarzuty ma usłyszeć we wtorek. Według portugalskich mediów będą one dotyczyć terroryzmu, próby porwania i zniewagi. Dowodów w sprawie miał dostarczyć m.in. Jorge Jesus, były trener Sportingu.
Prokuratura podobne oskarżenia kieruje pod adresem kibica znanego jako "Mustafa". Mężczyzna uchodzi za lidera grupy, która zaatakowała piłkarzy.
De Carvalho nie jest już prezesem Sportingu. Ze stanowiska ustąpił w czerwcu.