Papszun bez litości. Tak tłumaczy "wędkę" dla kuzyna Haalanda

Papszun bez litości. Tak tłumaczy "wędkę" dla kuzyna Haalanda
Press Focus / pressfocus
Marek Papszun ostro potraktował Jonatana Brauta Brunesa. Trener Rakowa wyjaśnił dlaczego w meczu z GKS-em Katowice szybko zdjął go z boiska.
Brunes pojawił się w Częstochowie w tym oknie transferowym. Jego przejście do Rakowa zyskało rozgłos ze względu na więzy rodzinne z Erlingiem Haalandem. Piłkarze są kuzynami.
Dalsza część tekstu pod wideo
Norweg zadebiutował w Rakowie w sobotnim meczu z GKS-em Katowice. Choć jego drużyna wygrała 1:0, to on będzie miał jak najgorsze wspomnienia z meczu z beniaminkiem Ekstraklasy.
Brunes pojawił się na boisku w 61. minucie. Nie dotrwał na nim do końcowego gwizdka. Papszun zmienił go zaledwie po 19 minutach.
Powodem decyzji trenera Rakowa nie był uraz norweskiego napastnika. Papszun wprost wyjaśnił, co nim kierowało, na pomeczowej konferencji prasowej.
- Trzeba bardziej się skupić i realizować zadania. Tu jest wysoki poziom oczekiwań dotyczący taktyki i rozumienia gry - wyjaśnił Papszun.
- Jeśli wchodzi się na boisko w trudnym meczu, gdzie wszystko jest na styku, a przebieg gry dynamiczny, to trzeba się szybko przełączać. Jonatan miał z tym problemy. Dbając o klub musiałem dokonać zmiany. Dla mnie drużyna jest najważniejsza. Tą decyzją to udowodniłem - dodał trener Rakowa.
Częstochowianie w trzech kolejkach zdobyli sześć punktów. W piątek zagrają u siebie z Lechem.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski04 Aug · 07:39
Źródło: Raków Częstochowa

Przeczytaj również