Oto budżet FC Barcelony na styczniowe transfery. Xavi nie może liczyć na duże wydatki

"Blaugrana" od miesięcy znajduje się w coraz większym kryzysie finansowym oraz sportowym. Misji odbudowy klubu podjął się między innymi Xavi, który przejął niedawno funkcję pierwszego trenera.

Hiszpańskie media donoszą, że szkoleniowiec chce przede wszystkim sprowadzić nowego skrzydłowego. Jego faworytami mają być Dani Olmo oraz Ferran Torres. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Jakiś czas temu dyrektor generalny FC Barcelony, Ferran Reverter, zapowiadał, że "Blaugrana" będzie mogła przeznaczyć na transfery 20 milionów euro. "ESPN" twierdzi, że ostatecznie ta kwota będzie ponad dwukrotnie mniejsza.

"Blaugranie" do dyspozycji pozostanie niespełna dziesięć milionów euro. Jest to wina nie tyle zwolnienia Ronalda Koemana i zatrudnienia Xaviego, co podpisania nowych kontraktów z Pedrim oraz Ansu Fatim.

Z tego względu "Barca" będzie musiała szukać tanich rozwiązań - darmowych transferów lub wypożyczenia z obowiązkiem wykupu po zakończeniu obecnego sezonu. Ta druga opcja wydaje się bardziej prawdopodobna. Wcześniej media informowały, że na takiej zasadzie w FC Barcelonie mógłby wylądować między innymi Raheem Sterling.

Mało prawdopodobne jest, aby na Camp Nou znów zagrał Dani Alves. Brazylijczyk mógłby co prawda przyjść do Barcelony za darmo, lecz zająłby część funduszu przeznaczonego na wynagrodzenia, a klub woli postawić na młodszych i bardziej perspektywicznych zawodników.