Ostra bijatyka po meczu. Słynne derby w cieniu skandalu [WIDEO]
Derby Genui od lat budzą ogromne emocje. Po dwóch latach przerwy oba zespoły w końcu mogły spotkać się na murawie. W Pucharze Włoch górą była Sampdoria. Po meczu doszło do awantury.
W środę Genoa mierzyła się na własnym obiekcie z Sampdorią w 1/16 finału Pucharu Włoch. Dużo lepiej w to spotkanie wszedł przedstawiciel Serie A. Na 1:0 dla gospodarzy trafił Andrea Pinamonti.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry do remisu (1:1) doprowadził Fabio Borini. Gol zdobyty przez byłego reprezentanta Włoch zapewnił Sampdorii rzuty karne oraz awans do kolejnej rundy.
W serii "jedenastek" z dużo lepszej strony zaprezentowała się drużyna Serie B. Już przy pierwszym strzale pomylił się gracz Genoi, Fabio Miretti. Dwie kolejki później nie trafił też gracz Leonardo Benedetti z Sampdorii. Mimo to goście wygrali ten mecz za sprawą pudła Alessandro Zanoliego.
Z informacji podanej La Gazzetta dello Sport wynika, że zaraz po zakończeniu meczu rywalizacja przeniosła się z boiska do miasta. W dzielnicy Marassi doszło do bijatyki z udziałem pseudokibiców obu drużyn. Kibole mieli przy sobie pałki, noże, maczety oraz pirotechnikę.
Włoskie media dodają, że na miejsce miały przybyć nawet posiłki z Francji. Sympatycy Olympique’u Marsylia wspierali fanów Genoi. Do akcji musiała wkroczyć policja, która aresztowała osiem osób.
W trakcie ogromnej bójki na ulicach miasta rannych zostało 48 osób, w tym aż 36 funkcjonariuszy policji. Do szpitala trafiło także 12 pseudokibiców. Na tym fatalne wieści się jednak nie kończą.
Jak dodaje La Gazzetta dello Sport, prefekt Genoi zamknął stadion włoskiego klubu na spotkanie z Juventusem. Pojedynek ze "Starą Damą" zostanie zatem rozegrany przy pustych trybunach.