Osiem goli w Londynie i szalony mecz w Premier League! Leicester City coraz bliżej spadku [WIDEO]
Pierwszy z poniedziałkowych meczów 35. kolejki Premier League obfitował w wiele goli oraz emocji. Po szalonym spotkaniu Fulham wygrało u siebie z Leicester City 5:3. Wszystko zaczęło się od dużego błędu bramkarza "Lisów".
Goście muszą walczyć o utrzymanie w Premier League - choć obecnie znajdują się nad strefą spadkową, to mają tyle samo punktów, co będące w niej Nottingham Forest. Poniedziałkowe starcie z Fulham "Lisom" wyraźnie nie wyszło.
Londyńczycy na prowadzenie wyszli już w 10. minucie. Wówczas z rzutu wolnego do siatki trafił Willian. Spory błąd popełnił wówczas Daniel Iversen, który źle obliczył tor lotu piłki.
Był to dopiero początek goli w pierwszej części spotkania. Do przerwy Fulham prowadziło aż 3:0. Najpierw na listę strzelców wpisał się Carlos Vinicius, a później do siatki trafił jeszcze Cairney.
Ten ostatni na początku drugiej połowy zadał kolejny cios. Wówczas gospodarze prowadzili czterema bramkami i wydawało się, że nie będą mieli żadnego problemu z odniesieniem zwycięstwa.
W 59. minucie Leicester City odpowiedziało za sprawą Barnesa. Później Leno faulował natomiast w polu karnym Vardy'ego, ale napastnik nie wykorzystał "jedenastki", którą obronił niemiecki bramkarz.
Później z kolejnego gola cieszyło się Fulham - dublet skompletował Willian, dając nieco spokoju swojej drużynie. W końcówce na Craven Cottage znów było jednak bardzo gorąco.
Najpierw z rzutu karnego do siatki trafił bowiem Maddison, a w 89. minucie fatalny błąd Leno wykorzystał Barnes. Na więcej "Lisom" zabrakło już jednak czasu - Fulham wygrało 5:3 i mogło cieszyć się z kompletu punktów przed własną publicznością.