Olbrzymie problemy gwiazdora Ligue 1. Znalazł się w areszcie domowym, grozi mu surowa kara
Trwa śledztwo w sprawie Wissama Ben Yeddera. Napastnik AS Monaco znalazł się w sporych tarapatach. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy nałożono na niego karę aresztu domowego.
Kilka miesięcy temu francuskie media przekazały niepokojące informacje na temat Wissama Ben Yeddera. Zawodnik został oskarżony przez dwie młode kobiety o gwałt, usiłowanie gwałtu i napaść seksualną. Do zdarzenia miało dojść w lipcu w miejscowości Beausoleil. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
W ostatnich miesiącach piłkarz został poddany kontroli sądowej, a następnie wpłacił 900 tysięcy euro kaucji, aby uniknąć policyjnego aresztu przedprocesowego. W zamian nałożono na niego areszt domowy.
Ben Yedder pozostaje jednak czynnym zawodnikiem. Jak dotychczas zagrał we wszystkich meczach Ligue 1 w tym sezonie. Jako miejsce realizacji kary Francuz wskazał bowiem ośrodek treningowy AS Monaco.
Graczowi zakazano opuszczania kompleksu w godzinach nocnych. Nie dotyczy to wyłącznie dni meczowych. 33-latek otrzymał również zakaz kontaktowania się z zamieszanymi w sprawę bratem ani powódkami.
Dziennikarze "L'Equipe" dotarli do wstrząsających szczegółów sprawy. Cała czwórka spędzała lipcowy wieczór na grze w kręgle. Później Ben Yedder oraz jego brat mieli odwieźć kobiety z powrotem do ich domów.
18-latka i jej 19-letnia przyjaciółka zostały jednak siłą przetransportowane do wynajmowanego przez Ben Yeddera mieszkania. Tam rzekomo doszło do niechcianych przez kobiety czynności seksualnych. Powódki miały ulec mężczyznom wyłącznie pod wpływem strachu.
Prokuratura w Nicei wciąż prowadzi śledztwo. Jeśli zarzuty wobec 33-letniego zawodnika i jego 25-letniego brata się potwierdzą, obu grozi surowa kara. Sąd może skazać Francuzów nawet na kilkanaście lat pozbawienia wolności.