Ojrzyński: Strata tego punktu może być dla nas w przyszłości bardzo istotna

Arka Gdynia przegrała na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 2:3 w sobotnim meczu LOTTO Ekstraklasy. Leszek Ojrzyński, trener drużyny z Trójmiasta, powiedział, że jego drużynie ciężko będzie się podnieść po takiej porażce i stracie dwóch goli w doliczonym czasie gry.
- Gratulacje dla gospodarzy, bo wygrana w takich okolicznościach musi być bardzo budująca. My niestety staliśmy po drugiej stronie i dotknęła nas porażka. Wygrywaliśmy na boisku lidera 2:1 w 92 min., a po chwili było już 2:3. To jest cios, po którym nie jest łatwo się podnieść, ale będzie trzeba to zrobić. Przed nami mecz z Legią, potem derby i do tych spotkań trzeba się przygotować - powiedział Ojrzyński, cytowany przez klubową oficjalną stronę internetową.
- Jeśli ktoś gra na czas to sędzia jest od tego, by go upomnieć. Nasz bramkarz żółtej kartki nie dostał, bo widocznie na nią nie zasłużył. Wszelkie zastrzeżenia w zakresie sędziowania należy kierować do arbitrów - dodał.
- Naliczyłbym więcej naszych celnych strzałów niż dwa. Polecam obejrzeć mecz i policzyć jeszcze raz. Dziennikarze siedzą wyżej i lepiej powinni widzieć. Ja na dole mam utrudnione zadanie, ale liczyć jeszcze umiem - podkreślił.
- Oddaliśmy inicjatywę gospodarzom, taki był zamysł. Liczyliśmy na swoje sytuacje. Luka Zarandia miał grać "1 na 1" i po takiej sytuacji mieliśmy rzut karny. Jagiellonia wygrała mecz. Może była drużyną lepszą, ale w piłce nie zawsze wygrywa lepszy, tylko ten, który wie czego chce. W ostatecznym rozrachunku przegraliśmy - żałował.
- Staraliśmy się, ale nie udało się zdobyć nawet jednego punktu. Strata tego punktu może być dla nas w przyszłości bardzo istotna - podsumował.
Arka zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli ze stratą dwóch "oczek" do ósmego Zagłębia Lubin. Po przerwie na mecze reprezentacji zmierzy się na własnym stadionie z Legią Warszawa.