Ojciec Neymara: Wszyscy mówili, że mój syn będzie następcą Messiego. On tego nie chciał. Woli iść własną drogą

Ojciec Neymara skomentował przejście syna z Barcelony do PSG. Według niego główną motywacją nie były olbrzymie pieniądze, a chęć wyjścia z cienia Leo Messiego.
Neymar został już zaprezentowany jako piłkarz PSG. Brazylijczyk ma poprowadzić drużynę ze stolicy Francji do upragnionego zwycięstwa w Lidze Mistrzów, a przy okazji zapracować na Złotą Piłkę.
- Początkowo byłem po stronie Barcelony. Chciałem przekonać syna do pozostania na Camp Nou. Zmieniłem zdanie w związku z postawą zarządu, który nie respektował wcześniejszych ustaleń. Decyzje o transferze podjął jednak Neymar. Jest teraz w miejscu, o którym marzył. W trakcie całego zamieszania czuł się dobrze, był spokojny. Wsłuchiwał się w rady przyjaciół i ludzi ze swojego otoczenia. Chciał podjąć nowe wyzwanie i miał prawo to zrobić. Moim zdaniem wykazał się sporą odwagą - podkreśla Neymar Senior.
- W Barcelonie jest już lider. To Leo Messi, który był, jest i będzie największą gwiazdą. Neymar też uznaje go za swojego idola, bardzo szanuje i rozumie jego znaczenie dla klubu. Wszyscy powtarzali, że to on będzie następcą Messiego, widzieli go w tej roli, ale mój syn nie chciał być niczyim następcą. Chce iść własną drogą - dodaje Brazylijczyk.
- Neymar podjął duże ryzyko. Czy PSG może mu zagwarantować zdobycie Złotej Piłki? Nie. Takie myślenie to szaleństwo. Byłoby to nawet łatwiejsze w Barcelonie - twierdzi ojciec i agent zawodnika.