Ogromne koszty utrzymania sztabu Nawałki. Lech rozgląda się za innymi kandydatami

Adam Nawałka wciąż jest głównym kandydatem do objęcia Lecha. Problemem jest jednak rozbudowany sztab byłego selekcjonera reprezentacji Polski, przez co klub z Poznania rozgląda się również za innymi opcjami - donosi serwis sport.pl.
Obie strony negocjowały w ubiegłym tygodniu w Warszawie. Wielogodzinne rozmowy zmierzały w dobrym kierunku i Nawałka miał zameldować się w Poznaniu do końca tygodnia. Tak się jednak nie stało, a wszystko przez rozbudowany sztab trenerski, jaki chciałby mieć w klubie 61-letni szkoleniowiec, a także koszt związany z jego utrzymaniem.
Sam Nawałka mógłby liczyć na zarobki rzędu 150 tysięcy miesięcznie plus bonusy. Oprócz tego do zespołu miałoby trafić aż ośmiu jego współpracowników. - Poza asystentami Bogdanem Zającem i Jarosławem Tkoczem na Bułgarskiej znaleźliby się: trener przygotowania fizycznego Remigiusz Rzepka, fizjoterapeuta Bartłomiej Spałek, trener Gerard Juszczak, analityk Dawid Zajączkowski, terapeuta ruchowy Stanisław Gadziński i psycholog Paweł Frelik. Łączne wynagrodzenie dla wszystkich pomocników sięgałoby blisko 250 tys. zł miesięcznie. Rocznie utrzymanie Nawałki i jego ludzi kosztowałoby więc klub ok. 5 mln zł! - pisze serwis sport.pl.
To wszystko sprawia, że Lech zaczął rozglądać się za innymi opcjami. W grę wchodzi trzech kandydatów. Pierwszym z nich jest Słoweniec Matjaz Kek - wprowadził Słowenię na mundial w 2010 roku, zdobył dwa tytuły mistrzowskie z Mariborem, a z Rijeką wygrał ligę i dwa Puchary Chorwacji. Drugim jest Miroslav Djukić - wieloletni obrońca Deportivo i Valencii, reprezentant Jugosławii, który w swojej trenerze karierskiej prowadził zespoły z Hiszpanii, ostatnio pracował w Partizanie Belgrad. Nazwisko trzeciego kandydata nie jest do końca znane, podobno prowadził klub grający w Lidze Europy.