Ogromna kontrowersja w końcówce hitu Premier League! Piłkarz Liverpoolu padł po ciosie rodem z kung-fu [WIDEO]
Liverpool zremisował z Manchesterem City 1:1 w niedzielnym spotkaniu na szczycie Premier League. W samej końcówce spotkania doszło do ogromnej kontrowersji z udziałem Jeremy'ego Doku i Alexisa Mac Allistera.
Spotkanie na Anfield dostarczyło ogromnych emocji. W pierwszej części meczu do siatki trafił John Stones, po przerwie odpowiedział natomiast Alexis Mac Allister. Więcej o przebiegu rywalizacji przeczytacie TUTAJ.
W końcówce starcia w Liverpoolu doszło do ogromnej kontrowersji. Po starciu z Jeremym Doku w polu karnym Manchesteru City padł wspominany Mac Allister.
Piłkarze "The Reds" natychmiast ruszyli w kierunku arbitra, domagając się podyktowania rzutu karnego. Gwizdek sędziego jednak milczał.
Sytuacja była analizowana przez system VAR. Arbitra nie zawołano jednak do monitora, uznając, że nie ma podstaw do podyktowania "jedenastki".
Taka decyzja wzbudza ogromne kontrowersje. Wielu ekspertów oraz kibiców uważa, że Liverpoolowi należał się w tym wypadku rzut karny, który mógłby dać "The Reds" zwycięstwo i pozycję lidera Premier League.
Doku zaatakował rywala ciosem rodem z kung-fu, a jego stopa wylądowała na klatce piersiowej Mac Allistera. Wcześniej skrzydłowy musnął jednak piłkę, co według arbitrów sprawia, że nie powinno być mowy o "jedenastce".