Ogromna afera wokół występu Messiego. Kibice czują się oszukani, oświadczenie wydał... parlament

Inter Miami zakończył w niedzielę serię 12 meczów bez zwycięstwa. Podopieczni Gerardo Martino pokonali 4:1 ekipę Hong Kong All-Stars składającą się z najlepszych graczy ligi. Więcej na temat meczu TUTAJ.

Spotkanie z poziomu trybun oglądał komplet 40 tysięcy widzów. Spodziewali się oni występu Leo Messiego, który znajdował się na plakatach promujących widowisko. Co więcej, organizator zapewniał, że fani będą mogli oglądać Messiego na murawie przez co najmniej 45 minut.

Mistrz świata nie pojawił się jednak na placu gry. Z ławki rezerwowych nie podniósł się również Luis Suarez. Choć tłumaczono, że obaj piłkarze odnieśli drobne kontuzje, kibice zareagowali ze wściekłością.

Zgromadzeni na stadionie przez cały mecz gwizdali oraz wykrzykiwali "chcemy Messiego". Ich zachowanie nie może jednak dziwić, gdyż ceny biletów wyniosły w przeliczeniu od 600 do blisko 2,5 tysiąca złotych.

W sprawie zainterweniowali już członkowie hongkońskiego parlamentu. Rząd przyznał bowiem organizatorom widowiska ogromne dofinansowanie. Kwota dotacji mogła wynieść kilka milionów dolarów.

- Rząd jest niezwykle rozczarowany wspólnie ze wszystkimi sympatykami. Podejmiemy działania, które obejmą zmniejszenie kwoty dofinansowania w związku z nieobecnością Messiego na meczu - przekazano.

Przed startem MLS Inter Miami rozegra jeszcze dwa towarzyskie spotkania. Klub Davida Beckhama zmierzy się z japońskim Vissel Kobe, a także argentyńskim Newell's Old Boys, młodzieńczym klubem Messiego.