"Odwrócili się ode mnie". Jakub Wawrzyniak znalazł się na zakręcie. Przygnębiające wyznanie byłego piłkarza
Jakub Wawrzyniak opowiedział o kulisach swojej wpadki dopingowej. Były kadrowicz poczuł się niesprawiedliwie potraktowany.
Choć Jakub Wawrzyniak przez lata był czołowym lewym obrońcą Legii Warszawa, Lechii Gdańsk czy reprezentacji Polski, ma za sobą również niechlubny epizod. W 2009 roku, w trakcie wypożyczenia do Panathinaikosu, w organizmie piłkarza wykryto niedozwolone substancje.
Zawodnik udowodnił, że przyjmował specyfiki nieświadomie, chcąc zredukować tkankę tłuszczową. Mimo tego przez dziewięć miesięcy nie mógł uprawiać sportu. Decyzją Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie powrócił do gry dopiero na początku 2010 roku.
W programie "Mój pierwszy raz" w Kanale Sportowym Wawrzyniak przekonywał, że podejmował liczne działania, aby uniknąć jakiejkolwiek wpadki. Z tego powodu poczuł się rozczarowany postawą fanów, którzy nie wierzyli w jego wersję wydarzeń.
- Miałem duży problem, aby całą tę sytuację emocjonalnie opanować, ponieważ zawsze grałem fair i nie chciałem nikogo oszukiwać. Zrobiłem wszystko, aby nigdy nie mieć problemów z dopingiem - wyznał w wywiadzie z Tomaszem Smokowskim.
- Konsultowałem to z lekarzami i osobami odpowiedzialnymi za odżywki w klubie. Wszyscy dali mi zielone światło. W międzyczasie zmieniły się przepisy. W sytuacji, gdy byłem totalnie sam, jeszcze kibice się ode mnie odwrócili. Krytykowano mnie, to było przykre - dodał.
Ostatecznie Wawrzyniak uporał się z problemami i przez kolejne lata prezentował dobrą dyspozycję. Defensor odwiesił buty na kołek w 2019 roku. Kilka miesięcy temu powrócił jednak do sportowej rywalizacji, podpisując kontrakt z freak-fightową federacją Clout MMA.