Odważna deklaracja nowej gwiazdy Manchesteru United. Ma jasny cel na kolejne lata
Andre Onana lada dzień powinien zostać ogłoszony nowym piłkarzem Manchesteru United. W rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" Kameruńczyk odniósł się do transferu i podsumował przygodę z Interem Mediolan.
"Czerwone Diabły" niedawno rozstały się z Davidem de Geą i potrzebowały nowego bramkarza. We wtorkowy wieczór do Anglii wyleciał Andre Onana. Kameruńczyk zostanie wykupiony z Interu Mediolan. Podkreśla jednak, że "Nerazzurri" pozostaną w jego sercu.
- Część mojego serca jest smutna. Opuszczenie Interu oznacza opuszczenie rodziny, a nie zwykłego zespołu. Nauczyłem się, że gra dla tej drużyny to sposób na życie - przyznał Onana.
- Ważne jest, aby być szczerym i mówić ludziom prawdę. Gra w Premier League, dla takiego zespołu jak Manchester United, jest fascynująca. Wszystkie strony chciały, aby tak się stało - powiedział.
- Gdybym został i tak byłbym szczęśliwy, ponieważ nigdy nie miałem problemów w Interze. Wręcz przeciwnie, istniała tu magia, którą trudno wytłumaczyć. Wiem, że mogę podróżować po całym świecie, ale trudno będzie znaleźć takich fanów, jak w Interze. Dali mi emocje, których nigdy nie zapomnę. Miałem wrażenie, że w niektórych meczach nie gramy w jedenastu, ale jest nas 80 tysięcy - dodał.
- Finał Ligi Mistrzów to duma i smutek. Byliśmy blisko, graliśmy z Manchesterem City, trzymając głowy wysoko. Mam nadzieję, że wygram te rozgrywki z Manchesterem United, ale liczę też na to, że Inter ponownie dojdzie do finału i go wygra. Wszyscy kibice na to zasługują - podkreślił.
- Naprawdę chcę zacząć to nowe, ekscytujące doświadczenie, z trenerem, który jest dla mnie mistrzem. Być może pewnego dnia tu wrócę. Kto wie, życie jest nieprzewidywalne - zakończył.