"Odpadliśmy jak hobbyści z Walii. A to nie jest nawet prawdziwy kraj". Holendrzy miażdżą swoją reprezentację

Holendrzy jak burza przeszli fazę grupową - zdobyli w niej komplet punktów. Wydawało się, że mogą śnić nawet o awansie do półfinału. Na drodze do niego nie mieli potęg. Potknęli się jednak już na pierwszej przeszkodzie - z reprezentacją Czech.

Porażka w 1/8 finału wywołała w Holandii wielkie poruszenie. Miażdżącą opinię o grze kadry wygłosił Peter Wekking z magazynu "Voetbal International".

- Dzięki zwycięstwom Maksa Verstappena w Formule 1 i Matthieu van der Poela w Tour de France mieliśmy wszystko, żeby przeżywać szczęśliwą niedzielę. Okazało się, że to czarny dzień. Reprezentacja Holandii dokonała czegoś nieprawdopodobnego: przegrała z Czechami, którzy nie potrafią dobrze grać w piłkę - pisze Wekking.

- W momencie, kiedy ruszyła faza pucharowa, turniej dla Holandii dobiegł końca. Odpadliśmy w 1/8 finału, tak jak hobbyści z Walii. Taki jest stan obecnej kadry. Tak samo zły jak Walii. A to nawet nie jest prawdziwy kraj - kpi dziennikarz.

Wekking uważa, że w najważniejszym momencie zawiodły gwiazdy kadry. Na pierwszy plan wysuwa się Matthijs de Ligt, który w meczu z Czechami zarobił czerwoną kartkę.

- Choć obecność piłkarzy z Barcelony, Liverpoolu, Juventusu czy Interu wskazuje na potencjał, Holandia nie pozostawiła niezatartego wrażenia na tych mistrzostwach. Pojedyncze błyski Denzela Dumfriesa i Donyella Malena w fazie grupowej były miłe. Gdy przenieśliśmy się do Budapesztu, takie gwiazdy jak Memphis, Georginio Wijnaldum, Matthijs de Ligt, Frenkie de Jong i Daley Blind się nie wykazały - podsumował Wekking.