Odejście Cezarego Kuleszy z PZPN? To właściwie niewykonalne. "W teorii możliwe, ale nie w praktyce"
Ostatnie wydarzenia dookoła PZPN doprowadziły do spekulacji na temat odejścia Cezarego Kuleszy. Rozmówca portalu "Weszło.com" przekonuje, że odwołanie prezesa jest właściwie niemożliwe.
Cezary Kulesza kieruje PZPN od niespełna dwóch lat. W tym czasie związkiem targały różne afery, a ostatnia z nich - dotycząca Mirosława Stasiaka - zatacza coraz szersze kręgi.
We wtorek okazało się, że za bezpardonowymi atakami na dziennikarzy oraz sponsorów kadry stoi człowiek Cezarego Kuleszy, z którym współpracuje w sektorze branży rozrywkowej. O sprawie odkrytej przez Szymona Jadczaka pisaliśmy TUTAJ.
Coraz większe problemy wizerunkowe sprawiają, że regularnie mówi się o ewentualnym odejściu obecnego prezesa. Okazuje się jednak, że chociaż w teorii jest taka możliwość, to w praktyce należy ją określić jako niewykonalną.
Istnieją tylko trzy przesłanki pozwalające na zmianę na najwyższym stanowisku w PZPN. Zaliczamy do nich: ustąpienie samego prezesa, postawienie prezesowi zarzutów dotyczących popełnienia przestępstwa, prawomocne skazanie prezesa.
O innej furtce pisze portal "Weszło.com", którego rozmówca - anonimowy prawnik specjalizujący się w prawie piłkarskim - podkreśla, że jej otwarcie byłoby szalenie trudne. Niemniej pewną możliwością pozostaje zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Delegatów.
- Teoretycznie bardziej realna jest ta procedura, w której 1/3 ze 118 delegatów zawnioskuje od Nadzwyczajne Walne, bo raptem musi to być zaledwie 40 osób. A wśród osób z mandatami są przecież nie tylko przedstawiciele wojewódzkich ZPN, ale również między innymi ludzie z klubów. To oni mają status "pełnoprawnego członka związku". Jeżeli nawet komuś uda się skutecznie złożyć wniosek o odwołanie prezesa to już na Nadzwyczajnym Walnym za jego odwołaniem musi być co najmniej 2/3 z 118 delegatów, czyli 79 osób - przekazał mecenas.
- Instytucja Walnego Zgromadzenia w stowarzyszeniach ma największą władzę. W teorii jest więc możliwe odwołanie prezesa, ale nie w praktyce. Przy obecnym kształcie i brzmieniu statutu odwołanie prezesa PZPN jest w zasadzie niewykonalne. Po drodze taki wniosek delegatów czy członków zarządu mógłby przepaść z powodów formalnych, bo w statucie PZPN nie ma bezpośredniego odniesienia do takiej sytuacji - podkreślił.
Tym samym jakikolwiek prezes PZPN może być przez cztery lata względnie spokojny o swoje stanowisko. Tylko prawdziwy skandal będący przestępstwem mógłby doprowadzić do wcześniejszej zmiany na szczycie.