Od porażki do porażki. Koszmar Wisły Kraków w Trnawie [WIDEO]

Już początek spotkania zwiastował sporą nerwówkę. Spartak mógł otrzymać rzut karny, ale sędzia po analizie VAR podjął decyzję, że "jedenastki" nie będzie. Wiśle wówczas się upiekło, a następnie sama przejęła inicjatywę.

W 26. minucie znakomite podanie otrzymał Baena. Skrzydłowy przegrał pojedynek z Frelinem, ale zdołał dopaść do piłki i dograć do Rodado. Ten zaś nie miał żadnych problemów z umieszczeniem jej w siatce.

W dalszej części pierwszej połowy sytuacja na murawie była dość wyrównana. Gospodarze oddali nieco więcej strzałów celnych, ale żaden z nich nie zaskoczył Brody. Tym samym goście prowadzili.

Niestety, zaraz po zmianie stron rozpoczął się istny koszmar "Białej Gwiazdy". Już w 47. minucie wyrównał Duris. Chociaż piłkę próbowało wybić aż czterech zawodników Wisły, to nie udało się żadnemu.

Kolejny cios wyprowadzony przez gospodarzy również był celny. Tym razem w roli głównej wystąpił Azango, który posłał przepiękny strzał zza pola karnego. Broda mógł tylko pomarzyć o odbiciu futbolówki.

Na tym jednak nie koniec. Druga połowa układała się dla krakowian fatalnie, czego zwieńczeniem stało się drugie trafienie Durisa. Tym razem asystę przy golu napastnika zaliczył Miković.

Ostatecznie ani Spartak, ani Wisła nie były w stanie zrobić już więcej. "Biała Gwiazda" poległa 1:3 (0:1) i jest bardzo daleko awansu do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji. Przypomnijmy, że tam czekałby na nią zwycięzca pary Molde/Cercle Brugge.

Krakowianie czekają na wygraną od 18 lipca, gdy ograli KF Llapi (2:1). Od tamtej pory przegrali cztery spotkania i raz zremisowali.