"Od miesiąca nie ma odzewu". Nowe wieści mediów nt. zajść w Alkmaar. Śledztwo utknęło w matrwym punkcie?
Wciąż trwa śledztwo na temat wydarzeń, które miały miejsce po meczu AZ Alkmaar z Legią Warszawa. Nowe wieści na jego temat przedstawiają dziennikarze "RMF FM". Polacy wciąż nie otrzymali kompletu dokumentów.
Wicemistrzowie Polski w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji przegrali w Alkmaar 0:1 z miejscowym AZ. Najwięcej mówiło się jednak o tym, co działo się po końcowym gwizdku.
Miejscowa policja najpierw nie chciała wypuścić ze stadionu zawodników Legii. Później aresztowano natomiast Radovana Pankova oraz Josue. Temu pierwszemu postawiono zarzuty.
Piłkarz "Wojskowych" ma zostać przesłuchany na początku stycznia. Swoje dochodzenie rozpoczęła także polska prokuratura, która chciała przesłuchać holenderskich funkcjonariuszy.
Jak informuje "RMF FM", nasze służby od miesiąca nie doczekały się jednak żadnej odpowiedzi ze strony Holendrów. Nie pomogły nawet Europejskie Nakazy Dochodzeniowe, na których mocy do Polski powinny trafić wszystkie dokumenty.
- Polscy śledczy wysłali do partnerskich służb tzw. Europejskie Nakazy Dochodzeniowe. Na ich podstawie władze Królestwa Niderlandów miałyby przesłać nam dokumentację dotyczącą interwencji miejscowej policji w Alkmaar - czytamy.
- Była też prośba o przesłuchanie w charakterze świadka funkcjonariuszy, którzy brali udział w zabezpieczeniu piłkarskiego spotkania. Od miesiąca nie ma odzewu na tę korespondencję - napisano.