Od 0:4 do 5:1 i awans po karnych. Nieprawdopodobny mecz w Anglii, fala kibiców zalała boisko [WIDEO]
Sheffield Wednesday powalczy o awans do Championship! Zasłużony klub awansował do wielkiego finału po nieprawdopodobnym spotkaniu, w którym zawodnicy odrobili stratę 0:4 z pierwszego meczu.
Kluczowe rozstrzygnięcia w angielskiej piłce są coraz bliżej. Kluby walczą nie tylko o mistrzostwo Premier League lub awans do elity, ale też marzą o promocji do Championship. W jednym z najbardziej nieprawdopodobnych spotkań w historii brytyjskiego futbolu starły się ostatnio Sheffield Wednesday oraz Peterborough.
W pierwszym meczu zdecydowanie lepszy był drugi z wymienionych zespołów. Wygrał on aż 4:0 i wydawało się, że kwestię awansu do play-offów League One ma już w kieszeni. Rewanż przyniósł jednak szalenie niespodziewany scenariusz.
Sheffield zaczęło odrabiać straty już od 9. minuty, a po 25. było 2:0 dla gospodarzy. W 71. minucie do siatki trafił Reece James, a w sercach kibiców zaczęła tlić się realna nadzieja na cud. Jednocześnie czas upływał, bo do 90. minuty zasłużony zespół nie zdołał podwyższyć prowadzenia. Zmieniło się to dopiero w 98. minucie, gdy wysokie dośrodkowanie zostało zbite przez jednego z obrońców, a następnie umieszczone w bramce dzięki Liamowi Palmerowi.
Dzięki temu doszło do dogrywki, gdzie graczom Sheffield mogły zmięknąć nogi. W 105. minucie samobójcze trafienie zapisano na koncie Lee Gregory'ego, ale "The Owls" nie zamierzali się poddawać. Ostateczne wyrównanie stało się faktem dzięki bramce zdobytej przez Calluma Patersona w 112. minucie.
O awansie do finału baraży przesądziły zatem rzuty karne, gdzie lepsi okazali się gospodarze. Goście spudłowali tylko raz - pomylił się Dan Butler - ale rozstrzygnęło to o niebywałym sukcesie ekipy z Hillsborough.
Sekundy po ostatnim gwizdku na płytę stadionu zbiegły tysiące kibiców, którzy chcieli dołączyć do świętowania. Finałowe starcie play-offów League One zaplanowano na 29 maja, a rywalem "The Owls" będzie zwycięzca pary Bolton/Barnsley.