Polski obrońca zachował się niczym rasowy snajper. Trafił do siatki w istotnym meczu [WIDEO]
Niemieckie Schalke w tym sezonie spisuje się mocno poniżej oczekiwań. W sobotni wieczór spadkowicz z Bundesligi poniósł kolejną porażkę na zapleczu elity. Ładnym golem popisał się jednak Marcin Kamiński.
Jeszcze niedawno ekipa z Gelsenkirchen rywalizowała z najlepszymi niemieckimi klubami. Teraz nie radzi sobie jednak na zapleczu Bundesligi - zdecydowanie bliżej jest jej do walki o utrzymanie niż do rywalizacji o awans.
W sobotni wieczór Schalke mierzyło się na wyjeździe z Fortuna Duesseldorf, która ma z kolei bardzo dobry początek sezonu. Gospodarze od początku dominowali na murawie.
Dość powiedzieć, że po pierwszej połowie prowadzili aż 3:0. Do siatki trafiali Vermeij (dwukrotnie) oraz Klaus. Wówczas niewiele wskazywało na to, że Fortuna może mieć problemy z odniesieniem zwycięstwa.
W drugiej części spotkania sygnał do odrabiania strat dał Marcin Kamiński. Reprezentant Polski zachował się w polu karnym rywali niczym rasowy napastnik i mocnym strzałem nie dał żadnych szans bramkarzowi.
Gospodarze szybko odpowiedzieli na tego gola za sprawą Tzolisa. Wówczas na tablicy wyników widniał rezultat 4:1 i wydawało się, że Fortuna powinna odnieść spokoje zwycięstwo.
Schalke nie zamierzało się jednak poddawać. Po golas Kalasa oraz Lasme zrobiło się 4:3. Na więcej ekipę z Gelsenkirchen nie było już stać, a w doliczonym czasie gola dla Fortuny strzelił jeszcze Niemiec. Efektem była już dziewiąta ligowa porażka Schalke w sezonie.