"O mały włos nie straciłem oka". Tomczyk o furii Feio. Opisał kulisy konfliktu

"O mały włos nie straciłem oka". Tomczyk o furii Feio. Opisał kulisy konfliktu
Mateusz Sobczak / pressfocus
Gdy Goncalo Feio pracował jeszcze w Motorze Lublin, popadł w konflikt z ówczesnym prezesem klubu, Pawłem Tomczykiem. Ten ostatni odsłonił kulisy całej sprawy w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Tomczyk pracuje obecnie w Koronie Kielce. Postanowił dochodzi sprawiedliwości w sądzie i pozwał Goncalo Feio oraz właściciela Motoru, Zbigniewa Jakubasa. Teraz ujawnił, jak cała sprawa wyglądała z jego perspektywy.
Dalsza część tekstu pod wideo
- O mały włos nie straciłem oka, bo człowiek wpadł w furię i nie panował nad sobą. Opowiadał publicznie wiele nieprawdziwych historii na mój temat, przypisuje sobie wszystkie działania w Motorze, przedstawił mnie jako gościa od robienia przelewów i zarzekał się w wywiadzie u Krzysztofa Marciniaka, że na jego temat powiedziano wiele kłamstw i będzie dochodził sprawiedliwości w sądzie. Ja mu dałem pierwszą pracę jako pierwszemu trenerowi i teraz mówię: sprawdzam - powiedział Tomczyk.
- Na koniec zrobili ze mnie frajera, nieudacznika, cymbała, który dostał kuwetą. Dyletanta, który nie wiadomo skąd się wziął, nic nie umie i nic mu nie wyszło. Że ja cieszyłem się po porażkach Motoru? Skurw***ństwo - wypalił.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Tomczyk przyznał, co powiedział Feio, że ten wpadł we wściekłość i uciekł się do rękoczynów. Obrazowo opisał całą sytuację.
- Wiesz, co go wtedy rozjuszyło? Powiedziałem mu, że największym kozakiem jest do młodych, bezbronnych kobiet. Bo widziałem, jak się odnosi do rzecznik prasowej i innych dziewczyn. Damski bokser. I to go rozjuszyło, bo trafiłem w czuły punkt. No i nie wytrzymał - wspominał.
- Feio kopnął w biurko, wziął kuwetę i rzucił we mnie, jeszcze z wyskoku. Plastikową kuwetą naprawdę trudno jest zrobić krzywdę. Bardzo trudno. A ona roztrzaskała się mi na głowie. Przyłożyłem rękę, patrzę: krew. Mówię: Nie no, pieprznięty. I wyszedłem do łazienki - ujawnił.
- Półtora centymetra niżej i nie miałbym oka. Feio wyszedł, tam stało dwóch sponsorów. Przechodził obok nich i rzucił: "W moim kraju tak się załatwia sytuacje". Taki dumny. Zszedł do szatni, powiedział trenerom: "Zaj***łem prezesowi i następny będzie Wątróbka" - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik27 Mar · 14:40
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również