Nowy prezes obnażył sposób działania Lechii Gdańsk. Alarmujące słowa na temat budżetu klubu

Lechia jeszcze na początku sezonu reprezentowała Polskę w eliminacjach Ligi Konferencji. Szybko jednak popadła w kryzys, z którego nie wyszła aż do finału rozgrywek. Jej los był przesądzony już na kilka kolejek przed ich zakończeniem.

Deptuła uważa, że o spadku Lechii zadecydowały nie tylko kwestie natury sportowej. Jego zdaniem wpływ na wyniki miała ogólna sytuacja w klubie.

- To nie jest tylko tak, że sam sport odegrał rolę w tym spadku. Myślę, że na każdym szczeblu zarządzania klubem. Nie spadliśmy dlatego, że to był przypadek. Prawda jest taka, że zasłużyliśmy na to - powiedział Deptuła w "Cafe Futbol".

- Brak spójnej koncepcji spowodował perturbacje w drużynie, zabrakło wspólnego ducha. Kwestia mentalna moim zdaniem najbardziej zaważyła na całej sytuacji - dodał prezes Lechii.

Deptuła został prezesem gdańskiego klubu na początku kwietnia. Szybko przekonał się, jaki panuje w nim bałagan organizacyjny.

- Trzy dni po wejściu do klubu zrobiliśmy szybkie rozeznanie i okazało się, że do końca sezonu nie mamy już zaplanowanych żadnych wpływów. Pieniądze od sponsorów czy z tytułu wypłaty od Ekstraklasy zdążyły już się rozejść. Zastałem moment, w którym ciężko sklejać pokrycie kosztów, które są bardzo duże. Usłyszałem wtedy nawet od jednego z menedżerów czy chcę już odejść. Ja jednak nie mam zamiaru się poddać, tutaj nie ma miękkiej gry - podsumował Deptuła.