Nowe fakty ws. arbitra meczu Raków - Slavia. "Jest właścicielem agencji menedżerskiej"

Kilka dni temu w meczu Raków Częstochowa - Slavia Praga doszło do kuriozalnych scen. Sędzia Lino Heiduck w 10. minucie ukarał Janisa Papanikolaou czerwoną kartką, a następnie - po utarczce słownej z zawodnikiem - opuścił boisko wraz ze swoimi asystentami. Szerzej o całym zajściu pisaliśmy TUTAJ.

Zachowanie Heiducka wzbudziło spore zaskoczenie. Kilku polskich dziennikarzy próbowało zadzwonić do arbitra, żeby zapytać o ww. sytuację, lecz Austriak nie odbierał telefonu.

Nowe fakty w jego sprawie przekazał w środę Kacper Tomczyk, dziennikarz TVP Sport. Jak się okazuje, Austriak - poza sędziowaniem w niższym klasach - prowadzi na co dzień agencję menedżerską.

- Lino Heiduck to nieprofesjonalny sędzia, ponieważ prowadzi mecze na poziomie trzeciej i czwartej ligi austriackiej. Jest właścicielem agencji menedżerskiej. Tylko Papanikolau i arbiter wiedzą, co wydarzyło się między nimi, ale wiarygodność sędziego stoi pod dużym znakiem zapytania - powiedział.

- Przed rozpoczęciem gry Heiduck zamiast rozgrzewać się, to rozmawiał przez telefon. Jego asystent z kolei prowadził spotkanie w kolorowych adidasach na płaskiej podeszwie. To wszystko było kuriozalne, podwarzam wiarygodność arbitra głównego - powiedział.

- Rafał Rostkowski dodzwonił się dziś do tego sędziego. Po moich informacji, że jest on właścicielem agencji menedżerskiej, to się rozłączył - podsumował Tomczyk.

Więcej o Heiducku możecie usłyszeć w programie na naszym kanale YouTube: