"Nigdy nie wezmą w tym udziału". Legendarny działacz zakpił z Superligi, szpilka w Real Madryt i FC Barcelonę
Superliga podzieliła piłkarskie środowisko. Mocny głos w tej sprawie zabrał Karl-Heinz Rummenigge, członek Rady Nadzorczej Bayernu Monachium.
Dwa lata temu 12 drużyn ogłosiło powstanie Superligi. Protesty kibiców sprawiły jednak, że większość inicjatorów błyskawicznie wycofała się z projektu.
W strukturach Superligi pozostali Real Madryt, FC Barcelona i Juventus. Dziś Europejski Trybunał Sprawiedliwości ogłosił, że UEFA nie może zabronić tworzenia nowych rozgrywek.
Przedstawiciele Superligi wykorzystali okazję i momentalnie przedstawili format nowych rozgrywek. W turnieju miałyby wziąć udział 64 drużyny, a o szczegółach zasad szerzej pisaliśmy TUTAJ.
Kolejne kluby odcinają się jednak od Superligi. Oficjalne komunikaty w tej sprawie wydali już m.in. PSG, Manchester City, Manchester United, Chelsea Tottenham, Borussia Dortmund czy Bayern Monachium. Karl-Heinz Rummenigge podkreślił, że żaden niemiecki klub nie weźmie udziału w tym projekcie.
- Nikt w Niemczech nie dołączyłby do Superligi, bo to wywołałoby rewolucję wśród fanów. To donikąd nie prowadzi. Angielskie, niemieckie i francuskie zespoły nie wezmą w tym udziału. Real i Barcelona będą mogli razem rozegrać sobie ten turniej - ironicznie stwierdził Rummenigge na łamach dziennika "La Gazzetta dello Sport".
Członek Rady Nadzorczej Bayernu dodał, że monachijski klub został zaproszony do uczestniczenia w Superlidze. "Die Roten" sprzymierzyli się jednak z PSG i odmówili.
- Czy Bayern miał okazję dołączyć? Tak, nie przyszli wtedy do mnie, ale do Olivera Kahna, który był moim następcą. Ja, Uli Hoeness i prezes Hainer powiedzieliśmy: "Nigdy nie zrobicie tego z nami. Chcemy wygrywać, ale w zgodzie z zasadami". PSG też wyszło z tego założenia - dodał Rummenigge.