Niezwykły powrót Chorwatów w meczu z Hiszpanią! W końcówce przegrywali 1:3, doprowadzili do dogrywki [WIDEO]
Przez pewien czas wydawało się niemal pewne, że reprezentacja Hiszpanii pokona Chorwację w regulaminowym czasie gry i awansuje do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego prowadzili już 3:1, ale rywale w końcówce w niezwykłych okolicznościach doprowadzili do wyrównania. Podopieczni Luisa Enrique podnieśli się w dogrywce.
"La Roja" nie rozpoczęła dobrze spotkania w Kopenhadze. Jako pierwsi gola świętowali wicemistrzowie świata, korzystając z ogromnego błędu Unaia Simona, który skutkował trafieniem samobójczym.
Później inicjatywa należała jednak do podopiecznych Luisa Enrique. Jeszcze w pierwszej połowie doprowadzili do wyrównania. Po przerwie także to oni prowadzili grę.
Bramkarza Chorwatów w drugiej części spotkania pokonywali Cesar Azpilicueta oraz Ferran Torres. Gdy ten drugi w 77. minucie zdobył bramkę na 3:1, wydawało się, że sprawa awansu jest już przesądzona.
Tak się jednak nie stało. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry nadzieję wicemistrzom świata dał Orsić. Dobrze zachował się w podbramkowym zamieszaniu i strzelił gola kontaktowego.
Po tym trafieniu Chorwaci rzucili się do ataku. Choć czasu mieli bardzo niewiele, to w 92. minucie dopięli swego. Bohaterami zostali rezerwowi.
Orsić tym razem wystąpił w roli asystenta, dorzucając piłkę z lewej strony wprost na głowę Pasalicia. Ten wyprzedził obrońcę, pewnie uderzył głową i spowodował wybuch radości fanów z Bałkanów.
- Chorwaci Chorwatami, ale Luis Enrique znów nie pomógł Hiszpanii zmianami. Rezerwowi nie wnieśli nic. Przeciwnie – Hiszpanie oddali kontrolę Chorwatom i sami wpakowali się w problemy - skomentował Jakub Kręcidło ze "Sport.pl".
Ostatecznie Hiszpanie zdołali podnieść się w równie emocjonującej dogrywce. Wygrali 5:3 i awansowali do ćwierćfinału. Pełną relację z tego spotkania znajdziecie TUTAJ.