Niezwykłe losy byłego reprezentanta Polski. Tym zajął się po zakończeniu kariery. "Pracę zaczynam o 6:30"

Niezwykłe losy byłego reprezentanta Polski. Tym zajął się po zakończeniu kariery. "Pracę zaczynam o 6:30"
Źródło: Łukasz Sobala / PressFocus
Grzegorz Piechna zdradził, czym zajął się po zakończeniu kariery. Były napastnik podjął pracę znacznie oddaloną od piłkarskich boisk.
Kilkanaście lat temu Grzegorz Piechna był niekwestionowanym gwiazdorem Ekstraklasy. W kampanii 2005/2006 snajper zdobył dla Korony Kielce łącznie 21 bramek, dzięki czemu został królem strzelców.
Dalsza część tekstu pod wideo
Następnie Piechna reprezentował barwy m.in. Torpedo Moskwa, Widzewa Łódź i Polonii Warszawa. Piłkarz ostatecznie odwiesił buty na kołek w 2017 roku, w międzyczasie zajmując się inną działalnością.
Napastnik w trakcie kariery pracował w rodzinnej masarni, doczekując się licznych powiązanych z branżą wędliniarską przydomków. Po rozstaniu się z futbolem zajął się natomiast rozwożeniem węgla.
- Pracę zaczynam o 6:30, a kończę o 16:00, czasem o 17:00. Zależy, ile jest do zrobienia. To rodzinna firma. Sami krewni w niej pracują. Dystrybuujemy tylko polski węgiel. Jakiś czas temu powstało duże zamieszanie na rynku. Sytuacja nie wróciła do normy, ale jeszcze można z tego wyżyć - powiedział Piechna, którego nie ciągnie do ewentualnego powrotu do świata piłki nożnej.
- Jestem takim człowiekiem, że ciężko byłoby mi siedzieć w domu i nic nie robić. Jakiś czas temu namawiali mnie na kurs trenerski, ale mnie to nie rajcuje. Trzeba mieć cierpliwość i trzeba się temu w pełni poświęcić. Dlatego wolę iść do normalnej pracy, skończyć o tej i o tej godzinie, a później mieć spokojną głowę - dodał były zawodnik w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Mimo tego 47-latek nie odciął się całkowicie od futbolu. Przyznał, że nadal jest na bieżąco z rozstrzygnięciami w PKO BP Ekstraklasie. Dodatkowo w weekendy grywa w ekipie oldbojów Ceramiki Opoczno.
Grzegorz Piechna rozegrał w reprezentacji Polski wyłącznie jedno spotkanie. W towarzyskim spotkaniu z Estonią strzelił gola ustalającego rezultat na 3:1. Paweł Janas i kolejni selekcjonerzy nie decydowali się na późniejsze skorzystanie z jego usług.
Grzegorz Piechna
Norbert Barczyk / pressfocus
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler21 Mar 2024 · 18:14
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również