Niezwykłe kulisy utrzymania Herthy. Piłkarz ustalił skład i taktykę na decydujący mecz. "Magatha tam nie było"
Kevin-Prince Boateng ujawnił okoliczności utrzymania Herthy w Bundeslidze. To własnie on, a nie trener Felix Magath ustalił skład na decydujące spotkanie.
Hertha przed spadkiem z Bundesligi broniła się w barażach. Pierwszy mecz zakończył się dla niej katastrofą - domową porażką z HSV 0:1. W rewanżu lepsi byli berlińczycy, którzy wygrali 2:0.
Okoliczności tego zwycięstwa były niezwykłe. Tuż po nim Boateng zdradził, że Magath wziął pod uwagę jego rady w sprawie składu Herthy. W rozmowie z magazynem "Der Spiegel" jeszcze mocniej zaakcentował swoją rolę.
- Wyjaśniłem Magathowi, w jaki sposób powinniśmy zagrać. Powiedziałem mu: "Jeśli tak będzie, to wygramy i zostaniemy w Bundeslidze. Porozmawiam z zawodnikami. Niech mi pan zaufa". Odpowiedział: "Dobrze" - powiedział Boateng.
68-latek obdarzył doświadczonego piłkarza olbrzymim zaufaniem. Nie tylko zgodził się na jego propozycję składu, ale dał mu do poprowadzenia odprawę.
- Wygłosiłem mowę przed meczem. Magatha w ogóle tam nie było. Obok mnie usiadł asystent trenera, włożył mi do ręki wskaźnik laserowy i powiedział: "Porozmawiaj z drużyną" - zdradził Boateng.
35-latek uwzględnił się w pierwszym składzie. Na boisku przebywał prawie przez cały mecz. Opuścił je dopiero w 89. minucie.