Niewypał Legii Warszawa. Zrobił niewiele, skasował fortunę
Choć trafiał do Legii Warszawa jako kandydat na gwiazdę Ekstraklasy, nigdy nie wskoczył na oczekiwany poziom. Utrzymanie Armando Sadiku było jednak bardzo kosztowne.
W lipcu 2017 roku nowym piłkarzem Legii Warszawa został Armando Sadiku. Wykup reprezentanta Albanii kosztował około 750 tys. euro. Oczekiwania wobec niego były naprawdę duże.
Przed transferem do polskiej ligi Sadiku występował w Lugano oraz FC Zurich. Niezła dyspozycja na szwajcarskich boiskach sprawiła, że albański piłkarz miał być idealnym uzupełnieniem ataku. Nie był. Jego przygoda w stołecznym zespole potrwała pół roku i zakończyła się sprzedażą do Hiszpanii.
Sadiku rozegrał w barwach Legii raptem 25 spotkań, zdobył w nich siedem bramek i dołożył cztery asysty. Statystyki wykręcone przez napastnika nie zrekompensowały kosztów jego utrzymania.
Według informacji uzyskanej kilka lat temu przez portal Weszło.com, reprezentant Albanii zarabiał około 35 tys. euro miesięcznie, co w przeliczeniu na polską walutę dawało blisko 150 tys. złotych.
Ze względu na to, że Sadiku spędził przy Łazienkowskiej pół roku, stołeczny klub musiał przeznaczyć na jego kontrakt blisko milion złotych. Mimo to 32-latek został okrzyknięty totalnym niewypałem.
Po odejściu z polskiej ligi Sadiku występował jeszcze w Levante, Maladze i Las Palmas. W czerwcu ubiegłego roku zamienił zaś Europę na Indie. Obecnie występuje w barwach Mohun Bagan SG.