Niewiarygodne emocje w meczu Juventusu! Nieuznany gol Ronaldo w 94. minucie, tylko remis "Starej Damy" [WIDEO]
Piłkarze Juventusu od remisu z Udinese rozpoczęli nowy sezon Serie A. Dwa koszmarne błędy popełnił Wojciech Szczęsny. W doliczonym czasie gry nie uznano natomiast gola Cristiano Ronaldo.
Po ponad dwóch latach przerwy na ławce rezerwowych "Bianconerich" znów zasiadł Massimiliano Allegri. W podstawowym składzie nie umieścił on Cristiano Ronaldo, co natychmiast wywołało szereg spekulacji na temat możliwego odejścia Portugalczyka.
Mimo nieobecności gwiazdora Juventus rozpoczął spotkanie z dużym animuszem. Efektem był gol już w trzeciej minucie spotkania. Bentancur świetnie obsłużył Paulo Dybalę, a Argentyńczyk wykorzystał tę sytuację.
W 23. minucie było 2:0. Tym razem autor pierwszego gola popisał się znakomitą asystą, przerzucając piłkę do Juana Cuadrado. Ten wpadł natomiast w pole karne, z łatwością minął obrońcę i pokonał bramkarza.
Na początku drugiej połowy bardzo duży błąd popełnił Wojciech Szczęsny. Polak odbił piłkę przed siebie po strzale Arslana, a potem faulował rywala, gdy próbował naprawić swój błąd.
Efektem był rzut karny, który pewnie wykorzystał Pereyra. Podrażniony stratą gola Juventus mógł szybko odpowiedzieć. Alvaro Morata trafił jednak tylko w słupek.
Niewiele brakowało, aby Udinese miało drugi rzut karny po faulu Danilo. Po długiej analizie VAR sędziowie dopatrzyli się jednak spalonego, co chwilowo uratowało gości.
Później w słupek trafił jeszcze Bentancur, a niewykorzystane sytuacje w końcówce zemściły się na Juventusie, gdy po raz kolejny fatalnie zachował się Szczęsny.
Polak otrzymał piłkę od Bonucciego i nie zdecydował się na jej wybijanie, lecz próbował minął rywala. W efekcie nastrzelił Okakę, co wykorzystał Deulofeu. Po analizie VAR to trafienie zostało uznane.
W końcówce podbudowane dwoma golami Udinese starało się jeszcze sięgnąć po zwycięstwo - Samir trafił jednak w bramkarza. Po drugiej stronie boiska Silvestri wyciągnął się jak długi po strzale Dybali.
W 94. minucie wszystko wskazywało na to, że bohaterem zostanie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk trafił do siatki, oszalał z radości, ale gol został anulowany po analizie VAR. Finalnie skończyło się więc remisem 2:2.