Nieudany powrót Ruchu Chorzów do Ekstraklasy. Petarda z dystansu na wagę zwycięstwa Zagłębia [WIDEO]
Nie udał się Ruchowi Chorzów pierwszy mecz po powrocie do Ekstraklasy. "Niebiescy" przegrali na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 1:2.
Gospodarze byli blisko strzelenia gola już w 8. minucie. Sprzed pola karnego uderzył Damjan Bohar, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka.
Do przerwy prowadził Ruch, choć w pierwszej połowie nie oddał celnego strzału na bramkę. W 28. minucie po dośrodkowaniu z bocznego sektora w słupek trafił Daniel Szczepan. Piłka odbiła się w bardzo niefortunny sposób dla Aleksa Ławniczaka i po rykoszecie od obrońcy Zagłębia wpadła do bramki.
Niewiele brakowało, a 24-latek błyskawicznie zrehabilitowałby się za pechowe zachowanie. W 34. minucie skierował piłkę do bramki Ruchu, ale jego trafienie zostało nieuznane z powodu zagrania ręką podającego mu Bartosza Kopacza. W drugiej połowie sędziowie anulowali jeszcze jednego gola dla gospodarzy. Z powodu spalonego smakiem musiał się obejść Bohar.
Zagłębie na wyrównującego gola czekało do 71. minuty. Mateusz Grzybek zagrał do Tomasza Makowskiego, który trafił do bramki z kilkunastu metrów. Piłka po drodze do siatki odbiła się jeszcze od Remigiusza Szywacza.
W końcówce oba zespoły miały szansę na zdobycie bramki. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyliło Zagłębie. W 81. minucie bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Bartłomiej Kłudka. Piłka po jego potężnym strzale z dystansu odbiła się od poprzeczki i spadła już za linią bramkową. Dobitka Arkadiusza Woźniaka była już bez znaczenia.